W pewnym momencie tego sezonu wydawało się, że Wisła może zanotować naprawdę spektakularne rozgrywki. Zdobycie Pucharu Polski miało być świetnym wstępem do końcówki sezonu, a ta miała przynieść powrót do Ekstraklasy.
Ostatecznie Biała Gwiazda nie załapała się nawet do baraży i już jest pewna, że znowu nie wróci do elity. Taki stan rzeczy oczywiście nie może być tam akceptowany, więc po zakończeniu rozgrywek przyszła pora na drastyczne kroki.
Krakowski klub oficjalnie poinformował za pośrednictwem swoich mediów społecznościowych o rozstaniu z hiszpańskim dyrektorem sportowym klubu, Kiko. Rozstanie miało nastąpić za porozumieniem stron, co na pewno jest dobrą informacją dla samej Wisły.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: jak się żegnać, to z przytupem. Klopp nieźle zaszalał!
Dla Ramireza praca dyrektora, którą zaczął w grudniu 2022 roku była drugim epizodem pod Wawelem. Pierwszy miał miejsce w 2017 roku, gdy przez rok był trenerem. Teraz budował bardzo hiszpańską Wisłę, która na jego nieszczęście nie wywalczyła awansu do Ekstraklasy.
Wygląda na to, że iberyjski projekt w Krakowie upadł, o czym w rozmowie z WP SportoweFakty mówił też piłkarz Białej Gwiazdy, Miki Villar. - Nie wiadomo, co teraz się wydarzy. Mówi się wprost, że ten hiszpański projekt w Wiśle w teorii upadł, bo nie uzyskaliśmy awansu. To jednak dość ogólne podejście. Trzeba jednak również spojrzeć na dokonania indywidualne poszczególnych graczy. I później podejmować konkretne decyzje. Wisła to miejsce szczególne. Miejmy nadzieję, że wszystko pójdzie tu dobrze. Ja byłem tu szczęśliwy, ale nie wiem, co wydarzy się dalej - przyznawał wprost.
Czytaj też:
Rozdano nagrody za sezon 2023/24
Nowy trener Barcy złapany w Barcelonie