Z trybun na ławkę trenerską. Kibic z Dortmundu walczy o marzenia

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / Christof Koepse / Na zdjęciu: Edin Terzić
Getty Images / Christof Koepse / Na zdjęciu: Edin Terzić
zdjęcie autora artykułu

Ostatni finał Ligi Mistrzów z udziałem Borussii Dortmund obejrzał jako kibic, a teraz poprowadzi drużynę przeciwko Realowi Madryt z ławki trenerskiej. Edin Terzić próbuje wejść z ukochanym klubem na sam szczyt.

W tym artykule dowiesz się o:

Edin Terzić urodził się w miejscowości Menden, położonej około 30 km od Dortmundu. Był przeciętnym piłkarzem i już przed ukończeniem 30. roku życia postanowił zakończyć karierę, żeby poświęcić się pracy na Signal Iduna Park.

W 2010 roku, kiedy za wyniki pierwszego zespołu odpowiedzialny był Juergen Klopp, dołączył do działu skautingu Borussii Dortmund. Wspinał się po kolejnych szczeblach, pracując przez wiele sezonów z drużynami młodzieżowymi.

Zamiana ról

W pamiętnej edycji 2012/13 Ligi Mistrzów dortmundczycy po raz ostatni dotarli do finału. W decydującym meczu ekipa Jakuba Błaszczykowskiego, Łukasza Piszczka i Roberta Lewandowskiego musiała uznać wyższość Bayernu Monachium (1:2).

Wspomniane spotkanie dobrze pamięta Terzić, który wówczas gorąco wspierał Borussię. Wtedy absolutnie nikt nie mógł widzieć w nim przyszłego opiekuna "BVB". Gdyby ktoś stwierdził, że zasiądzie na ławce trenerskiej w finale rozgrywek UEFA, prawdopodobnie zostałby uznany za wariata.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: jak się żegnać, to z przytupem. Klopp nieźle zaszalał!

Terzić trenerską karierę związał z Borussią, chociaż miał małą przerwę, gdy był asystentem w Besiktasie Stambuł i West Ham United. Wielki powrót do Niemiec zaliczył w 2018 roku, zasilając sztab szkoleniowy Luciena Favre'a.

Po dwóch latach został następcą Szwajcara. Pierwotnie miał być jedynie tymczasowym trenerem, aczkolwiek zarząd dał mu szansę prowadzenia zawodników do końca sezonu. Zdobycie Pucharu Niemiec i trzecie miejsce nie wystarczyło.

Następnie klub postawił na Marco Rose, tymczasem Terzić na rok objął funkcję dyrektora technicznego. Po roku szkoleniowiec wrócił na wymarzone stanowisko i robi wszystko, żeby wykorzystać kredyt zaufania. Utrzymuje się na nim od ponad 20 miesięcy.

W sezonie 2022/23 drużyna pod jego wodzą była o krok od zdetronizowania Bayernu w Bundeslidze. Ta sztuka mu się nie udała. Gol w ostatnich sekundach rozgrywek sprawił, że monachijczycy minimalnie wyprzedzili Borussię. Wkrótce Terzić może sobie odebrać to z nawiązką.

Uczeń przerośnie Kloppa?

Terzić zna doskonale Juergena Kloppa, za którego kadencji Borussia walczyła z Bayernem jak równy z równym. Klub, podobnie jak sam 41-letni trener, naprawdę dużo zawdzięcza byłemu już menadżerowi Liverpoolu.

- Jurgen Klopp to wybitna osoba. Miałem szczęście poznać go tutaj. Ukształtował nasz klub i Liverpool jak nikt inny. Wiem, że dobrze przemyślał tę decyzję. Jestem pewien, że w jego trenerskim życiu pojawi się kolejna stacja, będzie miejsce, w którym wykona równie dobrą robotę - mówił Terzić na konferencji prasowej.

Nawet Borussia prowadzona przez Kloppa nie zdołała odnieść triumfu w Lidze Mistrzów, tymczasem zespół Terzicia jest czarnym koniem tej edycji rozgrywek. W grupie F drużyna zaliczyła falstart, żeby potem wyprzedzić Paris Saint-Germain, AC Milan i Newcastle United. Podopieczni Niemca w fazie pucharowej ponownie poradzili sobie z PSG, a także PSV Eindhoven oraz Atletico Madryt.

Przed najważniejszym meczem sezonu z Realem Madryt mało kto stawia na Terzicia i spółkę. Borussia zdążyła jednak udowodnić, że w żadnym razie nie można jej lekceważyć. Szkoleniowiec zdaje sobie sprawę z ciężaru gatunkowego sobotniego spotkania.

- Jesteśmy w finale, żeby podjąć wyzwanie. Droga do pucharu za zwycięstwo w Lidze Mistrzów wiedzie przez finał. Chcemy zainwestować wszystko, co w naszej mocy, żeby trofeum trafiło do Dortmundu. To wszystko trwa o wiele za długo. Jestem głęboko przekonany, że w tej grze wszystko jest możliwe. Jeśli ktoś pokazał, że można wiele osiągnąć w jednym meczu, to byliśmy to my, zwłaszcza w tym sezonie, szczególnie w tych rozgrywkach - powiedział. Dokładnie 27 lat temu Borussia jedyny raz wygrała Ligę Mistrzów.

Finał Ligi Mistrzów pomiędzy Borussią Dortmund a Realem Madryt zostanie rozegrany w sobotę (1 czerwca) o godz. 21:00. Transmisję przeprowadzi Polsat i Polsat Sport Premium 1. Relacja tekstowa na WP SportoweFakty.

Czytaj więcej: Klasa! Niemcy szykują wielkie wydarzenie dla Błaszczykowskiego i Piszczka

Źródło artykułu: WP SportoweFakty