Z Londynu - Dariusz Faron, WP SportoweFakty
Gracze Terzicia zaprezentowali się z bardzo dobrej strony. Przed przerwą byli wyraźnie lepsi od "Królewskich", ale zmarnowali trzy świetne sytuacje. W końcówce Real przechylił szalę na swoją stronę. Wynik otworzył Dani Carvajal, a Borussię dobił Vinicius Junior.
- Gratuluję Realowi Madryt, odnieśli wielkie zwycięstwo. W pierwszej połowie byliśmy blisko zdobycia gola. Potem mecz się odwrócił. To było bardzo wyrównane spotkanie. Mieliśmy szanse z kontrataków, ale nie potrafiliśmy ich wykorzystać, co okazało się kluczowe. Jakość Realu jest niesamowita. Musimy wyciągnąć wnioski z tego, co się wydarzyło - mówił na pomeczowej konferencji opiekun BVB.
- Trudno znaleźć słowa po przegranym finale Ligi Mistrzów. Jestem dumny, ale jednocześnie niezadowolony i pusty. Mam w sobie bardzo wiele sprzecznych emocji. Podczas sezonu przeżyliśmy wiele wzlotów i upadków. Dziś widzieliśmy próbkę tego, na co stać tę drużynę i co może osiągnąć. Musimy postarać się o to, by utrzymać większą regularność - dodał Terzić.
Trener został zapytany o to, co działo się w szatni po końcowym gwizdku.
- Obejrzeliśmy wielki finał, obie drużyny stanęły na wysokości zadania. Są piłkarze, którzy opuszczają naszą drużynę, jako że jest to ostatni mecz sezonu. Dlatego w szatni było bardzo dużo emocji. Mam krótką wiadomość dla fanów BVB na całym świecie: bardzo wam dziękuję. Z Dortmundu przyleciało do Londynu 100 tys., bo wierzyło, że pokonamy Real. Dziękuję im za tę wiarę - zakończył szkoleniowiec.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kuriozalny błąd w finale! Na szczęście jej wybaczyli