Turcja silniejsza. Polacy powalczą o brąz Mistrzostw Europy

Materiały prasowe / Amp Futbol Polska / Tomasz Stefanik / Na zdjęciu: mecz Turcja - Polska
Materiały prasowe / Amp Futbol Polska / Tomasz Stefanik / Na zdjęciu: mecz Turcja - Polska

To koniec marzeń o złotym medalu. Reprezentacja Polski w ampfutbolu przegrała z Turcją 1:5 w półfinale Mistrzostw Europy we francuskim Evian.

Polacy jak dotąd nie stracili w turnieju ani jednej bramki. W fazie grupowej wygrali z Grecją, Szkocją i Niemcami i wyszli z pierwszego miejsca z bilansem bramkowym 28:0. W czwartek w ćwierćfinale jeszcze dołożyli do swojego dorobku trzy bramki pokonując 3:0 Irlandię.

- Rywal był lepszy w porównaniu do tych, których mieliśmy w grupie. Trochę ciążyła na nas rola faworyta, ale chłopaki trzymali się konsekwentnie planu, dzięki czemu wygraliśmy dość pewnie. Z Turcją faworytami już nie będziemy, ale to może da chłopakom nieco więcej luzu, by pokazali jeszcze więcej swojej jakości – skomentował na gorąco po meczu trener Dmytro Kameko.

Od początku spotkania to Biało-Czerwoni byli stroną dominującą, ale nie potrafili zamienić tego na bramkę. W siódmej minucie mocny strzał z rzutu wolnego oddał Bartosz Łastowski, piłka zaplątała się między piłkarzami obu drużyn, a finalnie Kamil Grygiel nie trafił czysto w piłkę. A rywale na to odpowiedzieli najlepiej, jak tylko się dało. W 11. minucie dwa szybie podania w poprzek boiska i niepilnowany Muhammet Yegen otworzył wynik spotkania.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co on zrobił?! To może być gol sezonu

W 22. minucie znów przyspieszyli Turcy, szybko przedostali się pod polską bramkę i zdobyli bramkę. Na 2:0 trafił Rahmi Ozcan. To znów był jeden z nielicznych ataków naszych przeciwników. Niestety, bardzo skuteczny i bolesny.

Niecałę dwie minuty po przerwie Omer Guleryuz świetnie wypatrzył Seyhmusa Erdinca i zagrał do niego piłkę. To była bardzo dobra decyzja, bo po strzale tego drugiego było już 3:0. Chwilę później Guleryuz znów zabawił się z polską defensywą. Zakręcił piłką, po czym zagrał ją do Serkana Derelego, który pokonał Igora Woźniaka.

Polakom pozostało zaryzykować i spróbować odrobić straty. Ale gola - jak się okazało później - honorowego udało się zdobyć po błędzie tureckiego bramkarza Furkana Arslana. Dlugie podanie Kamila Rośka wykorzystał Kamil Grygiel.

Ostatnie słowo należało jednak do rywali. Erdinc Seyhmus w 46. minucie znalazł się w sytuacji sam na sam z Igorem Woźniakiem i pokonał polskiego bramkarza. Turcja stanie więc przed szansą obrony mistrzowskiego tytułu, a Polakom pozostanie walka o trzeci z rzędu brązowy medal Euro.

Biało-Czerwoni zmierzą się z przegranym z pary Hiszpania - Anglia w sobotę o 15:00, a dwie godziny później odbędzie się finał.

Turcja - Polska 5:1 (2:0)
1:0 - Muhammet Yegen 11'
2:0 - Rahmi Ozcan 22'
3:0 - Seyhmus Erdinc 27'
4:0 - Serkan Dereli 30'
4:1 - Kamil Grygiel 44'
5:1 - Erdinc Seyhmus 46'

Wyjściowe składy:

Turcja: Bulent Cetin - Fuat Tastan, Alican Kuruyamac, Erdinc Seyhmus, Muhammet Yegen, Serkan Dereli, Omer Guleryuz.

Rezerwowi: Erdi Arslan, Furkan Arslan - Fatih Senturk, Rahmi Ozcan, Emin Tiryaki, Savas Kaya, Baris Telli, Kemal Gules.

Polska: Igor Woźniak - Marcin Oleksy, Dominik Abramczyk, Bartosz Łastowski, Jakub Kożuch, Kamil Grygiel, Krystian Kapłon.

Rezerwowi: Maciej Materac, Łukasz Miśkiewicz - Adrian Bąk, Mateusz Warakomski, Rafał Bieńkowski, Łukasz Mazurowski, Kamil Rosiek.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty