"Są to przykre wiadomości". Lewandowski po meczu z Ukrainą

Newspix /  LUKASZ GROCHALA/CYFRASPORT / / Na zdjęciu: Robert Lewandowski
Newspix / LUKASZ GROCHALA/CYFRASPORT / / Na zdjęciu: Robert Lewandowski

- Ogromny pech Arka, bo zawsze chciał, był zaangażowany. To dla niego ciężki moment, a przed nim ciężkie dni - mówił Robert Lewandowski o Arkadiuszu Miliku. Napastnik Juventusu doznał urazu, który wykluczył go z Euro 2024.

Reprezentacja Polski wygrała w meczu towarzyskim z Ukrainą 3:1, ale po tym meczu najwięcej i tak mówiło się o kontuzji Arkadiusza Milika. Kibice nie zdążyli jeszcze dobrze usiąść na swoich miejscach, a napastnik Juventusu już musiał zejść z boiska z powodu urazu.

Jak się później okazało był on na tyle poważny, że Milika zabrakło w ścisłej kadrze na mistrzostwa Europy.

- Są to przykre wiadomości. Nie jest to łatwa sytuacja. Szczęście w nieszczęściu, że to chyba nie są więzadła, ale pewnie jakaś przerwa będzie potrzebna. To ogromny pech dla Arka, bo zawsze chciał, był zaangażowany. To dla niego ciężki moment, a przed nim ciężkie dni - powiedział Robert Lewandowski przed kamerą TVP Sport.

- To wydarzyło się w 2. minucie, więc my i Ukraińcy nie zdążyliśmy jeszcze dobrze wejść w mecz. Była wymuszona przerwa, ale szybko zaczęliśmy grać swoją piłkę, coraz bardziej odważnie, stwarzać sytuacje, oddawać strzały. Centrostrzał Piotrka Zielińskiego najlepiej to oddaje - komentował Lewandowski.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: można oglądać w nieskończoność! Cudowne uderzenie w futsalu

Polska strzeliła trzy gole w pierwszej połowie, miała kolejne szanse. Ostatecznie dość pewnie i mimo wszystko trochę nieoczekiwanie na tak dużym spokoju pokonała bardzo dobrą reprezentację Ukrainy.

- Zespół Ukrainy ma wielu bardzo dobrych zawodników, nawet jeśli nie wszyscy zagrali w wyjściowym składzie. Myślę, że pierwsza bramka pozwoliła nam złapać oddech, swobodę i pewność w podejmowaniu decyzji. Cieszy, że później poszliśmy za ciosem. Zdajemy sobie sprawę, że mecze reprezentacji zawsze są ważne. Były mankamenty, ale na tym to polega. Szukamy rzeczy, które nie funkcjonowały jak należy, by na mistrzostwach Europy nie popełniać tych samych błędów - przyznał "Lewy".

- Budujące jest też to, że w paru trudnych sytuacjach potrafiliśmy utrzymać się przy piłce, nie traciliśmy jej - podsumował Lewandowski.

Przed reprezentacją Polski jeszcze jeden mecz towarzyski (w poniedziałek z Turcją). A później wylot do Niemiec i oczekiwanie na pierwsze spotkanie fazy grupowej z Holandią.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty