- Obojętnie czy Arkadiusz Milik dawał ostatnio coś reprezentacji czy nie, w takim momencie (piłkarz doznał kontuzji przed wyjazdem na Euro 2024, która wyeliminowała go z udziału w mistrzostwach - przyp. red.) zostawiamy te animozje. Bo Arek Milik to jest pan piłkarz, który grał w wielkich klubach, gra w wielkim klubie, i wiele radości tej reprezentacji dał - powiedział Artur Wichniarek w programie na Kanale Sportowym.
Były napastnik Biało-Czerwonych (17 meczów w kadrze w latach 1999-2008) nie gryzł się w język, komentując reakcje niektórych internautów, cieszących się z urazu zawodnika Juventusu.
- I ten brak szacunku, tych ćwoków za przeproszeniem, na tych forach internetowych, którzy jak wyjdą na ulicę, to takiemu Arkowi Milikowi... za przeproszeniem du... by lizali za autograf. Dzisiaj siedzą przed tymi komputerami i to jest chore w dzisiejszych czasach, że tacy ludzie w ogóle mają możliwość zaprzątania nam naszego czasu swoimi debilnymi wpisami. To powinno być od razu blokowane i ci ludzie powinni pójść do lekarza... - podsumował 47-letni Wichniarek.
Milik doznał poważnej kontuzji na początku piątkowego meczu towarzyskiego z Ukrainą (3:1). Dziś (tj. w poniedziałek 10 czerwca) Juventus w oficjalnym komunikacie poinformował, że Polak przeszedł operację kolana (więcej TUTAJ).
"W związku z kontuzją, której doznał w piątek 7 czerwca podczas meczu Polska - Ukraina, dziś rano Arkadiusz Milik przeszedł zabieg artroskopii łąkotki przyśrodkowej lewego kolana. Operację - po raz pierwszy u piłkarza - przeprowadził w JMedical profesor Roberto Rossi i zakończyła się ona pełnym sukcesem. Zawodnik jutro rozpocznie proces rehabilitacji, mający na celu wznowienie wyczynowej aktywności sportowej" - napisał włoski klub w oświadczeniu do mediów.
Zobacz:
Adam Nawałka broni Arkadiusza Milika. "Nie ma drugiego dna"
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zbliża się Euro, a Glik... Piłkarz pokazał zdjęcia