Nie mogło jej zabraknąć. W pewnym momencie od razu wyciągnęła telefon

Zdjęcie okładkowe artykułu: Twitter / TVP Sport / Na zdjęciu: Iwona Lewandowska
Twitter / TVP Sport / Na zdjęciu: Iwona Lewandowska
zdjęcie autora artykułu

Ostatni sparing przed Euro 2024 pomiędzy Polską a Turcją był wyjątkowy dla Roberta Lewandowskiego, który zaliczył 150. występ. Kapitan kadry został uhonorowany przez PZPN i z tego powodu pamiątkowe zdjęcie wykonała obecna na trybunach mama Iwona.

Już w niedzielę, 16 czerwca reprezentacja Polski zainauguruje zmagania na Euro 2024. W pierwszym spotkaniu podopieczni selekcjonera Michała Probierza zmierzą się z Holandią, a w kolejnych dniach z Austrią oraz Francją.

Podczas zgrupowania przed mistrzostwami Europy nasza kadra miała do rozegrania dwa mecze towarzyskie. W piątek (7.06) ograliśmy reprezentację Ukrainy 3:1, natomiast trzy dni później przystąpiliśmy do rywalizacji z Turcją.

W wyjściowym składzie na ten sparing znalazł się Robert Lewandowski, który w starciu z Ukrainą pojawił się dopiero w drugiej połowie. Przed pierwszym gwizdkiem potyczki z Turkami nasz kapitan został uhonorowany przez PZPN z uwagi na 150. występ w kadrze narodowej.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zbliża się Euro, a Glik... Piłkarz pokazał zdjęcia

Wydarzenie to było ważne nie tylko dla "Lewego", ale także dla jego mamy. Iwona Lewandowska wraz z mężem Jackiem Zwoniarskim pojawiła się bowiem na trybunach stadionu PGE Narodowego w Warszawie, co zarejestrowały kamery.

W momencie, gdy niespełna 36-letni napastnik otrzymał specjalnie przygotowaną koszulkę z rąk prezesa PZPN Cezarego Kuleszy i sekretarza generalnego Łukasza Wachowskiego jego rodzicielka wyciągnęła telefon. Postanowiła bowiem upamiętnić tę wyjątkową chwilę i wykonać pamiątkowe zdjęcie, co możemy zaobserwować na udostępnionym nagraniu przez TVP Sport.

Dla "Lewego" mecz towarzyski z Turcją okazał się być słodko-gorzki. Z jednej strony już w 12. minucie zaliczył asystę przy bramce Karola Świderskiego, natomiast z drugiej z powodu urazu opuścił boisko po nieco ponad pół godzinie gry.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty