Z Hanoweru - Dariusz Faron, WP SportoweFakty
"Polska, Biało-Czerwoni!" - taki okrzyk wydostał się z około dwustu, może trzystu gardeł, gdy przed godziną 20.00 autokar reprezentacji Polski zjawił się przed hotelem Sheraton Hannover Pelikan.
Eric i jego tata Michael mieszkają w Hanowerze. Kibicują Robertowi Lewandowskiemu, odkąd grał w Borussii Dortmund. Eric przyszedł pod hotel Polaków z koszulką Bayernu z nazwiskiem "Lewego" i markerem. Autografu nie upolował, ale i tak cieszy się, że zobaczył swojego ulubieńca. - To jeden z najlepszych napastników świata. Nie mamy żalu, że odszedł do Barcelony. Chyba pod koniec nie bardzo dogadywał się z władzami Bayernu. Nadal trzymamy za niego kciuki - opowiadał jego ojciec.
Niektórzy kibice byli niezwykle zdeterminowani, by zobaczyć ulubieńców. Jeden z nich wyszedł nawet na drzewo. Pod hotelem zjawili się także najmłodsi, którzy czekali na piłkarzy na rękach rodziców.
Na powitaniu drużyny zjawili się również Michał i Sara. Tańczą w zespole folklorystycznym w Hanowerze. Najbardziej czekają na środowy trening Biało-Czerwonych. Przed zajęciami piłkarzy wraz zespołem spotkają się z drużyną Michała Probierza. Zmartwili się na wieść o urazie Lewandowskiego. - Będzie ciężko. Wiem, że Holandia też ma kontuzje, ale gdyby był "Lewy" i "Świder", byłoby nam łatwiej - analizował Michał.
Reprezentanci zostali przywitani przez pracowników Sheraton Pelikan Hotel biało-czerwonymi kwiatami. Gdy wysiadali z autokaru, rozpętało się szaleństwo, które trwało jednak kilka minut. Niektórzy piłkarze zatrzymali się, by pomachać do kibiców czy rozdać pojedyncze autografy. Kadra szybko zniknęła jednak za drzwiami hotelu, by odpocząć po podróży.
We wtorkowy wieczór show skradł wiceprezes PZPN i senator Mieczysław Golba, który zaczął pozdrawiać tłum, wymachując do kibiców, jak gdyby zjawili się pod hotelem specjalnie dla niego.
ZOBACZ WIDEO: "Obiekt pachnie świeżością". Tak wygląda baza Polaków na Euro!