Gdy Duńska Federacja Piłki Nożnej zaoferowała kadrze mężczyzn podwyżkę, drużyna nie zgodziła się na nią. Wszystko dlatego, ponieważ zawodnikom zależy na równości płac w futbolu.
I dzięki odmowie piłkarzy wynagrodzenia postawowe obu zespołów faktycznie będą kształtowały się na takim samym poziomie. Uposażenie kobiecej reprezentacji wzrośnie o 50 procent. Skorzystają na tym również zawodnicy kadry U-21, w której nastąpi z kolei 40-procentowy wzrost.
- Męska reprezentacja zdecydowała się nie żądać zmian w warunkach nowej umowy. To niezwykły krok, który pomoże poprawić warunki kobiecych drużyn narodowych. Zamiast liczyć na lepsze warunki dla siebie, zawodnicy pomyśleli o wsparciu kobiecej drużyny - cieszył się dyrektor związku duńskich piłkarek.
ZOBACZ WIDEO: Co się dzieje z Robertem Lewandowskim? "Kadra musi to wyrzucić z głowy"
- Kiedy przedstawiliśmy plan zespołowi negocjacyjnemu, w skład którego wchodzili Andreas Christensen, Thomas Delaney, Christian Eriksen, Pierre-Emile Hojbjerg, Simon Kjaer i Kasper Schmeichel, byli bardzo zadowoleni - kontynuował Michael Sahl Hansen.
Umowa wejdzie w życie po Euro 2024. Dania będzie walczyć o wyjście z grupy C. Ekipa Kaspera Hjulmanda imprezę rozpocznie od starcia ze Słowenią (16 czerwca), a następnie zmierzy z Anglią (20 czerwca) oraz Serbią (25 czerwca).
---> Nie ma złudzeń. Polacy w "grupie śmierci" na Euro 2024
---> Kto zostanie królem strzelców Euro 2024? Zobacz listę kandydatów