Nasz dziennikarz wszedł między holenderskich kibiców. Wtedy wydarzyło się to

Facebook / Wirtualna Polska / Na zdjęciu: Jakub Bujnik wśród kibiców
Facebook / Wirtualna Polska / Na zdjęciu: Jakub Bujnik wśród kibiców

Holenderscy kibice przed meczem z Polską na Euro 2024 byli w znakomitych nastrojach. Przekonał się o tym nasz dziennikarz Jakub Bujnik, który postanowił wejść w pomarańczowy tłum. Pewnej sytuacji nie mógł jednak przewidzieć.

W piątek rozpoczęła się najważniejsza piłkarska impreza sezonu, czyli Euro 2024. Na pierwsze spotkanie zawodników Michała Probierza polscy kibice musieli czekać do niedzieli. Nasza reprezentacja zmierzyła się wówczas z Holandią, która również wiązała ogromne nadzieje z tym meczem.

Świadczą o tym obrazki, które można było zaobserwować w Hamburgu już przed pierwszym gwizdkiem. Na stadion docierały bowiem tłumy kibiców obu ekip. Wśród biało-czerwonych i pomarańczowych mas fanów znalazł się nasz reporter Jakub Bujnik.

W pewnym momencie wszedł on między kibiców Holandii. W pomarańczowym tłumie panowała wrzawa i bardzo optymistyczne nastroje. Nasz redakcyjny kolega zapytał fanów rywali Polaków o ich samopoczucie przed spotkaniem oraz poprosił ich o wytypowanie wyniku. Oczywiście wszyscy wierzyli w sukces swojej reprezentacji.

ZOBACZ WIDEO: W tym meczu ma zagrać Lewandowski. "Szanse powinny być dużo większe"

Przedmeczowej fieście towarzyszyły oczywiście napoje procentowe, które dodatkowo podkręcały atmosferę. Nasz reporter przekonał się o tym osobiście. Kilkukrotnie został bowiem oblany piwem. - W tej chwili jestem mokry, zostałem oblany. Tak się bawią holenderscy kibice na strefie Euro w Hamburgu - skwitował na nagraniu, umieszczonym w mediach społecznościowych Wirtualnej Polski.

Nadzieje kibiców Holandii nie okazały się płonne, a mecz zakończył się zwycięstwem ich piłkarzy 2:1. Choć po golu Adama Buksy w 16. minucie w euforię wpadli fani polskiej drużyny, 13 minut później bramkę na wyrównanie strzelił Cody Gakpo. W 83. minucie zwycięskie trafienie zanotował z kolei Wout Weghorst, który chwilę wcześniej pojawił się na murawie.

Zobacz także:

Źródło artykułu: WP SportoweFakty