To zdecydowanie nie był wieczór Kylian Mbappe. Co prawda miał udział przy golu dla Francji, gdy zagrywał w pole karne i piłkę do własnej siatki skierował Maximilian Woeber, ale później sam nie wykorzystał dwóch znakomitych sytuacji.
Do tego Francuz nie dokończył meczu. W końcówce przy walce o piłkę nadział się na bark Kevina Danso. Uderzenie wyglądało fatalnie. Mbappe momentalnie padł na murawę i trzymał się za twarz. Pojawiła się krew i nie było mowy o dalszym uczestniczeniu w tym meczu.
Pierwsze diagnozy mówiły nawet o złamanym nosie. Po meczu z Austrią Mbappe trafił na badania do szpitala w Duesseldorfie. Francuska federacja w nocy przekazała nowe informacje na temat stanu zdrowia największej gwiazdy reprezentacji Francji.
ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Euro". Adrian Mierzejewski: Pomysł na to spotkanie był bardzo dobry
Pierwsze wieści napawały optymizmem. Zdecydowano, że operacja nosa nie będzie konieczna. Potwierdzono jednak, że doszło do złamania nosa.
"Mbappe wrócił do bazy francuskiej reprezentacji. W najbliższych dniach przejdzie leczenie. Nie ma jednak konieczności przeprowadzenia natychmiastowej operacji. Zostanie dla niego wykonana specjalna maska, która ma pozwolić na grę w kolejnych meczach" - przekazano w oficjalnym komunikacie francuskiej federacji, który cytuje "L'Equipe".
Nie wiadomo, czy Mbappe zagra w piątkowym (21 czerwca) meczu z Holandią. Dodajmy, że 25 czerwca Francja rywalizować będzie z Polską.
W reprezentacji Francji wszyscy optymistycznie podchodzą do tematu gry Mbappe. - To się uda, bez operacji - powiedział prezes federacji, Philippe Diallo.
Czytaj także:
Mbappe wywołał burzę, sypią się gromy. "Tchórze, którym zabrakło odwagi"
Francuski gwiazdozbiór nie zawiódł. Fatalna kontuzja Kyliana Mbappe