Decydująca bitwa Polaków na Euro. Probierz znowu zaskoczy?

PAP / Marcin Bielecki / Na zdjęciu: Michał Probierz
PAP / Marcin Bielecki / Na zdjęciu: Michał Probierz

Rozpoczęło się odliczanie do kluczowej bitwy Polaków na Euro 2024. Wojciech Szczęsny zapowiada, że dla Biało-Czerwonych mecz z Austrią (piątek 18.00) to mały finał. Oto przewidywany skład na to starcie.

Z Berlina - Dariusz Faron, WP SportoweFakty

- To będzie inny mecz, niż ten z Holandią - opowiadał na czwartkowej konferencji prasowej selekcjoner. To samo może jednak stwierdzić opiekun Austrii Ralf Rangnick. Obie ekipy zaczęły mistrzostwa Europy od starcia z mocniejszym rywalem. Obie pozostawiły po sobie naprawdę dobre wrażenie. Ale nadal są bez punktów.

Czeka nas bitwa 

Dlatego Wojciech Szczęsny ma całkowitą rację, mówiąc, że spotkanie na Stadionie Olimpijskim w Berlinie to dla Polaków mały finał. Jeśli wygrają, będą blisko awansu do fazy pucharowej. W przypadku porażki szanse na wywalczenie przepustki do 1/8 finału będą marginalne.

- Austriacy są ciężkim przeciwnikiem. Wybiegani, walczą do końca, mocno wychodzą z kontrą. Musimy być czujni. Austria gra bardzo twardo, dostali z Francją pięć żółtych kartek. Antoine Griezmann wylądował z rozciętą głową na bandzie. Kylian Mbappe złamał nos. A było jeszcze kilka zwarć - analizuje w rozmowie z WP SportoweFakty prezes PZPN, Cezary Kulesza.

ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Euro". Polakom nie dają większych szans na awans. "Piłka nożna to nie baseball"

Piłkarze rywali też są przekonani, że w piątek na Olympiastadion czeka ich tak samo morderczy mecz jak ten przeciwko "Les Bleus" (0:1) w Dusseldorfie. - Na pewno będzie dużo pojedynków ciało w ciało. Niewykluczone, że czeka nas agresywny mecz. Polacy preferują grę w kontakcie - analizował na naszych łamach bramkarz Patrick Pentz.

A Probierz mówi wprost: jeśli to ma być bitwa, sama gra w piłkę nie wystarczy. Trzeba się postawić i zagrać równie twardo jak Austria. Dlatego można się spodziewać, że ważnym czynnikiem przy wyborze pierwszej jedenastki będzie fizyczność i umiejętność walki w kontakcie.

Michał Probierz podczas oficjalnego treningu przed meczem z Austrią (fot. Piotr Kucza/FotoPyk/Newspix)
Michał Probierz podczas oficjalnego treningu przed meczem z Austrią (fot. Piotr Kucza/FotoPyk/Newspix)

Kilka znaków zapytania 

Selekcjoner może nieco odetchnąć. W pierwszym meczu Euro nie mógł skorzystać z Roberta Lewandowskiego i Pawła Dawidowicza, a leczący uraz Karol Świderski wszedł w drugiej połowie. Cała trójka będzie mogła zagrać przeciwko Austrii.

Dawidowicz, który cieszy się u Probierza dużym zaufaniem, może współtworzyć defensywny blok z Jakubem Kiwiorem i Janem Bednarkiem. Inną opcją jest Bartosz Salamon, który, mimo że był zamieszany w oba gole Holendrów, rozegrał w Hamburgu przyzwoite spotkanie. Często dobrze grał na wyprzedzenie.

Więcej niewiadomych jest w drugiej linii. Sebastian Szymański, który w pierwszym meczu zawiódł, najprawdopodobniej straci miejsce w jedenastce, a selekcjoner będzie musiał wybrać dwóch z trójki Bartosz Slisz, Jakub Moder, Taras Romanczuk. W odwodzie pozostaje jeszcze Jakub Piotrowski, który dysponuje świetnym uderzeniem z dystansu. Przypomnijmy, że 26-latek to odkrycie Michała Probierza. Zanotował świetne wejście do kadry i z pewnością chciałby to kontynuować na Euro 2024.

Powrót Lewandowskiego 

Robert Lewandowski jest szykowany od pierwszej minuty. W środę kapitan Biało-Czerwonych pierwszy raz trenował z zespołem po wyleczeniu urazu mięśnia dwugłowego. Dzień później też wybiegł na murawę, tym razem Stadionu Olimpijskiego, by wziąć udział w oficjalnym przedmeczowym treningu. Zaczął go od dwóch strzałów i nie wyglądał na człowieka, któremu coś dolega. Może być to jednak mylące.

Ostateczna decyzja co do występu "Lewego" przeciwko Austrii w podstawowej jedenastce miała zapaść po czwartkowych zajęciach. Ciągle zagadką pozostaje, w jakim wymiarze będzie mógł zagrać lider kadry i jak noga zareaguje na meczowe obciążenia. Tym razem sztab zadbał, by do mediów nie przedostało się zbyt wiele informacji.

Uśmiech na twarzy kapitana (fot. Łukasz Grochala/Newspix)
Uśmiech na twarzy kapitana (fot. Łukasz Grochala/Newspix)

Kto u boku kapitana reprezentacji? Tu Probierz ma trzy opcje. Adam Buksa dobrze spisał się w pierwszym meczu Polaków, co przypominał na konferencji Szczęsny. Poza tym świetne warunki fizyczne napastnika byłyby dodatkowym atutem w zderzeniu z twardą austriacką obroną.

Z kolei za Karolem Świderskim przemawia, że dotychczas świetnie układała się jego współpraca z Lewandowskim. Piłka szuka go w polu karnym. W Hamburgu zobaczyliśmy to kolejny raz - pod koniec "Świder" mógł dać nam punkt. Trzecia opcja selekcjonera to 19-letni Kacper Urbański jako piłkarz "podwieszony" pod napastnikiem. Młody zawodnik wszedł do drużyny bez kompleksów.

- Dobry technicznie, z wrodzonym luzem. To nie jest łatwe, gdy jedziesz na reprezentację pierwszy raz i na początku spotkania musisz nagle wejść. A Urbański wyglądał w meczach towarzyskich, jakby grał 50. czy 100. mecz w drużynie narodowej - mówił jeszcze przed spotkaniem z Holandią Bartosz Bereszyński na łamach WP SportoweFakty.

Wystawienie nastolatka od pierwszej minuty w kolejnym meczu byłoby ze strony Probierza pokerową zagrywką. Ale selekcjoner pokazał już przecież, że odwagi mu nie brakuje. Na kogo postawi tym razem?

Bardzo możliwe, że w tym momencie pełnego składu nie zna jeszcze nawet on sam.

Przewidywany skład Polski na mecz z Austrią (piątek, godz. 18.00):

Wojciech Szczęsny - Paweł Dawidowicz, Jan Bednarek, Jakub Kiwior - Przemysław Frankowski, Bartosz Slisz, Jakub Moder, Piotr Zieliński, Nicola Zalewski - Adam Buksa, Robert Lewandowski

Źródło artykułu: WP SportoweFakty