Robert Lewandowski walczył z czasem, by być w pełni zdrowy na mecz z Austrią. Udało się, kapitan reprezentacji Polski wszedł na boisko w 60. minucie, jednak nie zmienił oblicza gry zespołu. A jeśli już, to na gorsze.
Polacy przegrali z Austrią 1:3 i praktycznie wypisali się z walki o wyjście z grupy na Euro 2024.
- Jeżeli przegrywa się 1:3, to ciężko powiedzieć, że ten mecz mógł albo powinien wyglądać inaczej. Nie weszliśmy dobrze w to spotkanie, pierwsze 20-25 minut nie wyglądało dobrze, później było zdecydowanie lepiej. Staraliśmy się w drugiej połowie, ale chyba druga bramka dla Austrii podcięła nam skrzydła i trochę dobiła - mówił "Lewy" w pomeczowej rozmowie z TVP Sport.
- Patrząc z boku, mieliśmy problem, żeby utrzymać się przy piłce w przedniej formacji. Zabrakło nam balansu. Sami wpadliśmy w pułapkę pomiędzy pograniem piłką, a próbami stwarzania sytuacji i Austriacy to wykorzystali - mówił Lewandowski.
ZOBACZ WIDEO: Nie ma wątpliwości ws. porażki Polaków. "To efekt traumy"
Mimo iż wszyscy dookoła uczulali Polaków, że Austria gra bardzo agresywnie, to i tak nie byliśmy w stanie się temu przeciwstawić. Było to widoczne zwłaszcza na początku meczu.
- Nie wiem czy Austriacy nas zaskoczyli. Zdawaliśmy sobie sprawę jak grają. Czasami brakowało nam spokoju w tym, żeby zostać na swojej pozycji, poczekać. Ranga meczu też była gdzieś z tyłu głowy - przyznał Lewandowski.
- W drugiej połowie też popełniliśmy kilka błędów, ale to jest piłka nożna. Z drugiej strony cały czas staraliśmy się próbować grać ofensywnie, wychodzić na pozycje, stworzyć coś więcej, ale było ciężko. Gdy Austriacy złapali luz i swobodę, szczególnie po drugiej bramce, to mieli zdecydowanie więcej miejsca z przodu i większość piłek trafiała pod ich nogi - dodał kapitan kadry.
I odniósł się też do stanu swojego zdrowia. - Wszystko jest w porządku. Wiadomo, że mocno walczyłem o to, żeby pomóc drużynie. Nie odczuwałem żadnego bólu - podsumował.
CZYTAJ TAKŻE:
"Karygodne". Wybrano najgorszego Polaka na boisku
Michał Probierz: Nie żałuję żadnej decyzji