Polscy piłkarze przegrali w piątkowe (21.06.) popołudnie z Austrią (TUTAJ znajdziesz naszą pomeczową relację >>) i pożegnali się z marzeniami o awansie do fazy pucharowej Euro 2024. Austriacy z kolei żyją nie tylko sukcesem swojej reprezentacji, ale również aferą z kibicami w roli głównej.
W ostatnich minutach spotkania rozgrywanego w stolicy Niemiec na trybunach, wśród kibiców z Austrii, pojawił się kontrowersyjny transparent. Chodzi o napis "Defend Europe" ("Obroń Europę"). To hasło jest przypisane Ruchowi Identytarnemu (IB), który według Niemieckiego Urzędu Ochrony Konstytucji opowiada się za natychmiastowym zamknięciem wszystkich granic, nazywa migrację ogólnym zagrożeniem i jest prawicą frakcją współpracującą z Alternatywą dla Niemiec (AfD).
Chodzi o ten transparent.
Sprawa jest na tyle poważna, że austriacka federacja wystosowała oficjalny komunikat. Możemy w nim przeczytać m.in.: "Jesteśmy bardzo zaniepokojeni, że taki baner dostał się na stadion, mimo ścisłej kontroli. Austriacka federacja oraz drużyna narodowa opowiadają się zawsze za tolerancją, różnorodnością i integracją we wszystkich obszarach naszego społeczeństwa".
Transparent został zauważony przez Austriaków i całą sytuację udokumentowano. Obecnie trwa śledztwo, które ma wyjaśnić, kto wniósł i rozwiesił taki baner.
Austriacy traktują ten incydent bardzo poważnie. Niech świadczy o tym fakt, że Ralf Rangnick - selekcjoner kadry - już w przeszłości wypowiadał się na temat wzrostu popularności skrajnej prawicy.
- W Niemczech i Austrii są prądy polityczne, które bardzo mnie niepokoją - przyznał w rozmowie z gazetą "Der Standard". - Jeśli historia miała nas czegoś nauczyć, to właśnie tego, że powinniśmy dostrzegać niebezpieczeństwa, które emanują z prawicowego ekstremizmu i faszyzmu. Obecnie mówi się otwarcie o deportacji uchodźców i wielu to się podoba. Dla mnie to nie do zaakceptowania. Wszystkie skrajności są złe.
Czytaj także: Poważny stan polskiego kibica, który spadł z trybuny >>