W to aż trudno uwierzyć. Największy pechowiec Euro już znany

PAP/EPA / EPA/RONALD WITTE / Na zdjęciu: Romelu Lukaku
PAP/EPA / EPA/RONALD WITTE / Na zdjęciu: Romelu Lukaku

31-letni Romelu Lukaku już cieszył z gola w meczu z Rumunią, kiedy sędzia Szymon Marciniak otrzymał sygnał z wozu VAR, że belgijski napastnik był na pozycji spalonej.

Piłkarze Belgii i Rumunii w sobotę (22.06) stworzyli znakomite widowisko na Cologne Stadium. Czerwone Diabły wygrały w meczu grupy "E" Euro 2024 (2:0, więcej TUTAJ) po bramkach Youriego Tielemansa (w 2. minucie) i Kevina De Bruyne (w 80. minucie).

Wielkim pechowcem w ekipie z Belgii był Romelu Lukaku. Doświadczony napastnik świetnie pracował dla drużyny, był aktywny w ofensywie, stwarzał sobie i kolegom okazje do zdobycia bramki. Zanotował asystę przy golu na 1:0. Nie miał jednak szczęścia.

W drugiej połowie 31-latek oszalał z radości po tym, jak w sytuacji "sam na sam" pokonał rumuńskiego bramkarza (Florina Nitę), ale... gol ostatecznie został anulowany przez Szymona Marciniaka po konsultacji z VAR-em z powodu "spalonego" przy podaniu De Bruyne (patrz wideo poniżej).

Rozczarowanie na twarzy Lukaku było wtedy ogromne. Tym bardziej, że było to trzecie trafienie reprezentanta Belgii na mistrzostwach w Niemczech, które anulował VAR (w pierwszym pojedynku grupowym Begów ze Słowacją taka sytuacja miała miejsce dwukrotnie).

Zobacz:
Belgia podniosła się z kolan w Euro 2024

ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Euro". Dosadna ocena Polaków. Mierzejewski wyróżnił jednego zawodnika

Źródło artykułu: WP SportoweFakty