Do Copa America reprezentacja Meksyku przystępowała z wielkimi nadziejami. Kadra prowadzona przez Jaime Lozano, w której znajdują się tacy zawodnicy jak Santiago Gimenez (Feyenoord), Jorge Sanchez (FC Porto) oraz Orbelin Pineda, klubowy kolega Damiana Szymańskiego z AEK-u Ateny. Niestety, resztę turnieju będą musieli rozegrać się bez swojego kapitana i najlepszego zawodnika.
Edson Alvarez musiał opuścić boisko już w 26. minucie pierwszego spotkania przeciwko Jamajce. Powodem tego był uraz mięśnia dwugłowego uda, którego nabawił się bez żadnego kontaktu z przeciwnikiem. Pomocnik West Hamu po upadku na murawę od razu zalał się łzami.
Na szczęście dla kibiców Młotów, wstępna diagnoza wydaję się być mniej poważna, niż z początku zakładano. Według ESPN, ma bowiem pauzować kilka tygodni i być gotowym na start rozgrywek angielskiej Premier League.
ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Euro". Do pewnego momentu Michał Probierz był największym zwycięzcą tego Euro
Niestety, to oznacza, uraz wykluczy go z dalszej gry na turnieju w Stanach Zjednoczonych. Wszystkie szczegóły poznamy w poniedziałek (24.06), ponieważ na ten dzień zaplanowana jest reszta badań medycznych byłego pomocnika Ajaxu Amsterdam.
Pomimo braku swojego kapitana, "El Tricolor" pokonali Jamajkę 1:0 dzięki bramce lewego obrońcy, Gerardo Arteagi. W 69. minucie spotkania pokonał on Jamajskiego bramkarza pięknym uderzeniem po asyście Luisa Romo, który... pojawił się na boisku za Alvareza.
Przed reprezentacją Meksyku są jeszcze dwa spotkania grupowe. W czwartek (27.06) zmierzą się z Wenezuelą a w poniedziałek (01.07) z reprezentacją Ekwadoru.