Reprezentacja Polski wraca do domu po trzech meczach na mistrzostwach Europy. Drużyna narodowa przegrała z Holandią (1:2) i Austrią (1:3), natomiast na osłodę wywalczyła remis 1:1 z faworyzowaną Francją.
Wtorkowy występ może podbudować morale zespołu prowadzonego przez Michała Probierza. Jacek Kazimierski w rozmowie z WP SportoweFakty podkreślił, że najważniejszy jest pozytywny wynik w starciu z zespołem z wyższej półki.
- Generalnie Francja to są i dobry piłkarze, dobra drużyna, także uważam, że wynik jest bardzo dobry. Gra była taka, jak zawsze. Dużo przeszkadzaliśmy, ale z naszej strony świetnych akcji nie było. Trzeba powiedzieć, że Francuzi mieli dużo sytuacji. Nie wykorzystywali ich, więc nie można mówić o jakiejś porywającej grze. Najważniejszy jest wynik 1:1 z Francją na takiej imprezie - mówił były trener bramkarzy kadry.
- Poza tym dobrze bronił "Skorup". Miał trudne piłki. Wiadomo, z jakich pozycji strzelali Francuzi, ale on przez cały czas zostawał na nogach. Dwie interwencje miał bardzo dobre. Uważam, że Skorupski potrafił zastąpić Szczęsnego - nasz rozmówca wskazał najlepszego zawodnika meczu rozegranego w Dortmundzie.
ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Euro". Bohater meczu z Francją? "Fantastycznie wszedł w buty Wojciecha Szczęsnego"
W miejsce Wojciecha Szczęsnego selekcjoner wystawił między słupkami Łukasza Skorupskiego, który pokazał się z dobrej strony. Gdyby nie bramkarz Bologni, "Trójkolorowi" mogliby odnieść wysokie zwycięstwo na Signal Iduna Park.
- Szczęsny nie jest niezastąpiony. Mamy dobrych bramkarzy. Gdyby Bułka stanął, to też pewnie dałby sobie radę. Skorupski miał tyle szczęścia, że go wystawił Probierz na ten mecz i zdał egzamin na plus. Sprawdził się Skorupski, więc co tu można kombinować? Wiem, że ma 33 lata, ale wielu bramkarzy gra dobrze do "czterdziestki". Czas pokaże, jakie będą przesłanki do tego, żeby bronił. Jeśli Skorupski się nie sprawdzi, to wejdzie 24-letni Bułka i myślę, że sobie da radę. Liga francuska jest dosyć mocna, tam też nie możesz być gapą, tylko musisz dobrze bronić - nadmienił Kazimierski.
Probierz będzie miał duże pole manewru, jeśli po Euro 2024 Szczęsny postanowi zakończyć reprezentacyjną karierę. 34-latek w superlatywach wypowiadał się między innymi o Kamilu Grabarze. Nie można wykluczyć, że selekcjoner zastosuje rotację w jesiennych meczach Ligi Narodów.
- Nie obserwowałem Grabary na co dzień w lidze duńskiej. Z tego, co oglądałem go w europejskich pucharach, to też sobie dobrze radził. To kwestia tego, co trener zadecyduje. Jak się nastawi na jednego bramkarza, to będzie bronił jednym, jak nie, to dwoma. Zobaczymy, jak sobie będą dawać radę. Na dwoje babka wróżyła. Teraz zagrał dobrze Skorupski, ale to jest tylko jeden mecz, także trudno go oceniać od razu. Na przykład Wojtek na przestrzeni wielu meczów grał bardzo dobrze, to była taka nasza ostoja - wspominał 23-krotny reprezentant kraju.
Jacek Kazimierski od reprezentacji Polski oczekuje przede wszystkim stabilizacji. Kadra Probierza zagrała fatalną drugą połowę z Austrią, żeby w kolejnym spotkaniu Euro 2024 urwać punkty aktualnym wicemistrzom świata.
- Najważniejsza jest drużyna. Bramkarz sobie jakoś poradzi, natomiast chodzi o to, żeby stworzyć drużynę. Po prostu mamy jednak takie wahania formy, że to się w głowie nie mieści. Możemy zagrać nawet niezły mecz, a później pełną kichę. Jesteśmy nieobliczalną drużyną. Największą bolączką są umiejętności indywidualne piłkarzy. Nie chodzi o elementy taktyczne. Jak nie ma umiejętności, to nic z tego nie można wykrzesać. Nie ma na to szans - oznajmił.
- W lidze gra na przykład w Rakowie 10 obcokrajowców i jeden Polak. Powinni zrobić przepis, że może grać trzech obcokrajowców, a reszta Polaków. Przy takim przepisie mielibyśmy przegląd, co mamy w tej Polsce, w 40-milionowym kraju. Wtedy można coś na tej bazie budować i zauważyć kogoś na ligowych boiskach, bo to wszystko się bierze z ligi - zakończył Jacek Kazimierski.
Rafał Szymański, WP SportoweFakty
Czytaj więcej:
Co dalej z selekcjonerem? Kulesza ma jedno wyjście