Na zakończenie fazy grupowej mistrzostw Europy pojawił się pozytywny akcent ze strony reprezentacji Polski. Kadra narodowa dzielnie walczyła z Francją i w ostatecznym rozrachunku spotkanie na Signal Iduna Park zakończyło się remisem 1:1.
Po pierwszych dwóch występach Biało-Czerwonych na Euro 2024, fala krytyki spadła zwłaszcza na blok obronny Biało-Czerwonym. Tym razem defensywa spisała się nieźle, o czym świadczy fakt, że Łukasz Skorupski został wybrany przez UEFA zawodnikiem meczu.
Jan Bednarek jest optymistą po końcowym gwizdku w Dortmundzie. Środkowy obrońca przyznał w wywiadzie dla TVP Sport, że nie zawsze styl gry jest najważniejszy. Doświadczony piłkarz wychodzi z założenia, że cel uświęca środki.
- Ten mecz pokazał, że potrafimy grać z chyba najlepszym przeciwnikiem na ten moment w Europie. To jest na pewno duży plus. Graliśmy odważnie, swobodnie, jeden za drugiego ciężko pracował, więc bardzo wiele pozytywów. Patrząc z perspektywy całego turnieju, zrozumieliśmy, że nie tylko trzeba grać, ale trzeba wygrywać. To jest najważniejsze, żebyśmy w każdym meczu dążyli do wygrywania. Brakowało nam czasami wyrachowania. Z honorem możemy wrócić do domu. Niesamowite było, jak kibice przyjęli nas mimo tego, że nie udało nam się wyjść z grupy. Trzeba podziękować. Jest wiele słów krytyki, wiele osób jest zawiedzionych, ale też wiele osób jest z nami - zaznaczył.
ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Euro". Trudna grupa usprawiedliwieniem? "Każdy by chciał, aby reprezentacja grała lepiej"
Według Bednarka, za kadencji Michała Probierza pojawiło się światełko w tunelu. Z jego słów wynika, że czasami mecze międzynarodowe były przykrym obowiązkiem. Selekcjoner zmienił nastawienie reprezentantów o 180 stopni.
- Myślę, że to wielka zasługa trenera. Małymi kroczkami idziemy do przodu i zaufaliśmy w pełni trenerowi. To jest dobry miks, bo znaleźliśmy balans. Kiedy jest czas na pracę, to jesteśmy skupieni na robocie. Kiedy jest trochę luzu, potrafimy pożartować i zresetować się. Ten turniej dał nam wiele nauki i idziemy w dobrym kierunku. Myślę, że Liga Narodów jest dla nas czymś ekscytującym. W przeszłości te mecze reprezentacji były dla nas bardziej problemem, stresem, czymś czego się obawialiśmy, a teraz to jest w moim mniemaniu, w odczuciu kolegów z drużyny, okazja do tego, by pokazać się przed narodem i sprawić, że cały naród jest z nas dumny. To jest wspaniałe. Warto żyć dla takich chwil jak dziś - dodał stoper.
Czytaj więcej:
Podtrzymają "rodzinne tradycje"? Synowie i ojcowie, którzy mogą wygrać Euro