Na początek rozegrano mecz pomiędzy Peru i Kanadą. Nie był porywający, a najciekawsze wydarzyło się w doliczonym czasie pierwszej połowy i niestety nie miało to nic wspólnego z piłką nożną. Sędzia asystent w pewnym momencie zasłabł (----> WIĘCEJ).
Sytuacja zespołu z Ameryki Południowej skomplikowała się w 59. minucie, kiedy z boiska usunięty został Miguel Araujo. Peruwiańczyk dopuścił się brutalnego faulu, ale - co ciekawe - sędzia Mario Escobar z Gwatemali początkowo wycenił to przewinienie wyłącznie na żółtą kartkę. Z pomocą przyszedł mu jednak VAR i ostatecznie zmienił swoją decyzję, przy okazji ogłaszając to wszystkim widzom na stadionie i przed telewizorami. Jest to nowinka, ale jakże ciekawa.
Kanada grała źle, nie potrafiła zagrozić bramce przeciwnika, ale ostatecznie wykorzystała grę w przewadze. W 74. minucie po składnie wyprowadzonym kontrataku Jonathan David pokonał bramkarza w sytuacji sam na sam.
Ogólnie jednak szału nie było, zresztą podobnie jak w starciu Chile z Argentyną. Aktualnie mistrzowie świata mieli przewagę, natomiast trudno było o jakieś większe zachwyty nad ich grą.
Ostatecznie udało się wygrać, a jedyny gol padł w samej końcówce. Lionel Messi zacentrował z rzutu rożnego, zrobiło się spore zamieszanie w polu karnym i rezerwowy Lautaro Martinez trafił do siatki z kilku metrów. Chilijczycy mogą żałować, bo w drugiej połowie dwukrotnie Argentynę ratował Emiliano Martinez. No ale z drugiej strony, gdyby nie Claudio Bravo, to wygrana Argentyńczyków mogła być jeszcze wyższa.
Peru - Kanada 0:1 (0:0)
0:1 Jonathan David 74'
Chile - Argentyna 0:1 (0:0)
0:1 Lautaro Martinez 88'
ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Euro". Bohater meczu z Francją? "Fantastycznie wszedł w buty Wojciecha Szczęsnego"
CZYTAJ TAKŻE:
Michał Probierz: Nie będę mówić Robertowi, jak ma strzelać rzuty karne
Lato jasno o przyszłości reprezentacji Polski. Mówi o mankamentach