Prezes Wisły Kraków nie wytrzymał. "Jakiś matoł"

WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Jarosław Królewski
WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Jarosław Królewski

W przestrzeni medialnej pojawiają się różne spekulacje na temat Wisły Kraków. Do ostatnich postanowił odnieść się prezes klubu, Jarosław Królewski.

W tym artykule dowiesz się o:

Wisła Kraków nie zdołała awansować do PKO BP Ekstraklasy i kolejny rok spędzi na jej zapleczu. "Biała Gwiazda" przygotowuje się do nowego sezonu, w którym czeka ją także gra w eliminacjach do europejskich pucharów. Kibice wypatrują kolejnych transferów ze strony klubu, ale w tym temacie zespół się nie spieszy. Prezes Jarosław Królewski zapowiedział niedawno w mediach społecznościowych, że do drużyny dołączy jeszcze trzech lub czterech zawodników, a Wisła stawia na jakość, a nie na ilość.

Królewski postanowił odnieść się także do artykułu, który pojawił się na portalu kr24.pl. Według dziennikarzy, Wisła miała zostać ukarana zakazem transferowym - ze względu na nieuregulowane zaległości wobec byłych zawodników. Portal dodaje, że kara miałaby obowiązywać przez trzy okienka.

"Trolling bo przecież się klika. Nie mamy żadnych niezapłaconych pensji wobec piłkarzy, które powodowały by bana. Nic nam nie przeszkadza w robieniu transferów - mamy techniczny problem związany z rejestracją płatności kolejnych ~80 000 euro wynikających z umowy do Ziliny za Enisa Fazlagicia (zresztą zapłacone)" - rozpoczął Królewski.

"Sprawa już wyjaśniona i w systemie FIFA zaraz się będzie świecić na zielono. Jakiś matoł znów stworzył artykuł dla klików nawet nie zapytał klubu o co chodzi" - dodał.

Wisła sezon 2024/25 rozpocznie od domowego starcia w kwalifikacjach do Ligi Europy. "Biała Gwiazda" zagra wówczas z klubem z Kosowa - KF Llapi.

Czytaj także: Opuszcza Legię Warszawa. "Na zasadzie transferu definitywnego"

ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Euro". Mecz z Francją nie przekonał go. "Boje się"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty