Hiszpańskie środowisko piłkarskie jest w szoku. Tego boją się najbardziej

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / Kevin C. Cox / piłkarze reprezentacji Hiszpanii
Getty Images / Kevin C. Cox / piłkarze reprezentacji Hiszpanii
zdjęcie autora artykułu

Hiszpania zagra z Gruzją w 1/8 finału Euro 2024. - Kadra Luisa de la Fuente wyrosła na faworyta rozgrywek. W kraju się tego nie spodziewano. Za to wszyscy boją się jednego, mimo że zaczęto myśleć o trofeum - zdradza WP SportoweFakty Marcin Gazda.

La Furia Roja skradła show w fazie grupowej Euro 2024. Hiszpanie nie byli wymieniani w gronie głównych faworytów do zwycięstwa przed tegorocznymi mistrzostwami Europy. Eksperci dawali większe szanse Anglii, Niemcom, Francji, czy Portugalii. Tymczasem podopieczni Jose Luisa de la Fuente jako jedyni wygrali wszystkie mecze, w dodatku nie tracąc w nich ani jednej bramki.

W kraju wybuchła istna euforia, co potwierdził ekspert La Liga po rozmowach z osobami związanymi z tamtejszym środowiskiem piłkarskim. - Hiszpanie zaskoczyli wszystkich. Nawet własnych kibiców. Wiem, co mówię, bo kontaktowałem się z osobami z tamtego kraju. Wyrośli na głównych faworytów rozgrywek. Równie ciepło można się wypowiadać tylko o Niemcach. Zespół Juliana Nagelsmanna zaczął świetnie fazę grupową. Potem wprawdzie trochę zwolnił tempo, ale trzeba przyznać, że Szwajcaria postawiła mu twarde warunki - mówi WP SportoweFakty komentator Eleven Sports i ekspert La Liga Marcin Gazda.

- Za to gospodarze turnieju i tak stanęli na wysokości zadania i jak na razie mieli wszystko pod kontrolą. Wygrali grupę i awansowali do ćwierćfinału. W Hiszpanii obawiają się Niemców. Obie drużyny są naprawdę zbliżone do siebie potencjałem, a istnieje wysokie prawdopodobieństwo, że spotkają się już w drugim etapie fazy pucharowej. To jest mecz szalenie trudny do wytypowania. Oba zespoły mają swoje atuty. Szanse rozkładają się typowo 50 na 50. Nie pokuszę się, by typować wynik takiego pojedynku - dodaje.

ZOBACZ WIDEO: Prosto z Euro. "Weryfikacja przyjdzie szybko". Wskazał, od kiedy będzie można wymagać od Probierza wyników

Finał w ćwierćfinale? Grają najlepiej

Niemcy w sobotę pokonały Danię 2:0 i awansowały do ćwierćfinału Euro 2024. Teraz pozostaje im czekać na wynik meczu Hiszpania - Gruzja (niedziela godz. 21:00). To właśnie ze zwycięzcą tej pary zmierzą się nasi zachodni sąsiedzi. I niewykluczone, że przyjdzie im rozegrać symboliczny "finał w ćwierćfinale".

- Niemcy na pewno nie są nie do zatrzymania. Da się ich pokonać za sprawą dobrej organizacji gry w środku pola, tak jak robili to Szwajcarzy. Na pewno będzie trudno przeciwstawić się bardzo dobrze wyszkolonej technicznie formacji ofensywnej. Z tym że Hiszpanie też mają odpowiedzi na gwiazdy pokroju Musiali, czy Havertza, na przykład w osobach Nico Williamsa i Lamine Yamala. Jakby ktoś przystawił mi pistolet do głowy i zmusił do typowania wyniku, nawet postawiłbym na Hiszpanię. Ze względu na świetne boki obrony, które robią różnicę i są lepsze od niemieckich - podkreśla Gazda.

Morata jak "Lewy"

Być może najlepszy sezon w karierze rozgrywa legenda Realu Madryt, Dani Carvajal. Prawy obrońca strzelił gola w finale Ligi Mistrzów, wygranym przez Królewskich 2:0 z Borussią Dortmund. Na Euro 2024 trafił do siatki przeciwko Chorwacji. To jednak Fabian Ruiz zbiera najlepsze opinie. Wiele portali przyznało mu najlepszą średnią ocenę spośród wszystkich piłkarzy, którzy wystąpili w fazie grupowej.

- To również jest niespodzianka. Ruiz gra koncertowo i aż tak świetna dyspozycja także należy do niespodzianek. Z tym że nie wiadomo, jak Hiszpan będzie wyglądał na tle rewelacyjnego Toniego Krossa, jeśli jego zespół zdoła awansować do ćwierćfinału - zauważa ekspert La Liga.

I zdradza, kto jest jego faworytem w walce o pierwszy skład na pozycji napastnika. Postawiłby na fana... Roberta Lewandowskiego.

- Może będę adwokatem diabła, ale wybrałbym Alvaro Moratę, a nie Joselu. Jeśli jest w formie, zwyczajnie ma do zaoferowania więcej piłkarsko. Zawodnik Realu Madryt miał bardzo dobry sezon, ale poszedłbym w Moratę. Może dać drużynie więcej. Nie od dziś wiemy, że Hiszpan wzoruje się na naszym Robercie Lewandowskim. Gdy grał w Realu, nazywali go Moratowski. Widać pewne podobieństwa w ich stylu. Gdyby Morata zawodził, Joselu zawsze może dać świetną zmianę, co zrobił choćby w półfinale Ligi Mistrzów (przyp. red. strzelił dwa gole na wagę awansu Bayernowi Monachium, wchodząc z ławki) - podkreśla komentator Eleven Sports.

Gruzińskie mission impossible

Zanim jednak Hiszpanie zmierzą się z Niemcami, najpierw muszą uporać się z czarnym koniem turnieju - Gruzją. Ta już napisała historie. Nie dość, że po raz pierwszy w historii awansowała na mistrzostwa Europy, od razu wyszła na nich z grupy. Decydujące okazało się zwycięstwo z Portugalią (2:0), która wystawiła drugi garnitur.

- Na murawie i tak nie zabrakło świetnych piłkarzy. Gruzini na ich tle zagrali dobry mecz i nie można im ujmować. Nie skreślałbym tego zespołu, chociaż staną przed szalenie trudnym zadaniem. Jeśli marzą o kontynuowaniu tej pięknej przygody z turniejem, muszą liczyć na szybkie zdobycie bramki. Hiszpanie może nie mają najlepszych możliwych stoperów, ale takich, którzy komponują się solidnie. W dodatku zespół broni się poniekąd wysokim posiadaniem piłki. Rywale mają mało okazji. Hiszpania przystępuje w roli zdecydowanego faworyta, ale dopóki piłka w grze... - podsumowuje Marcin Gazda.

Bogumił Burczyk, dziennikarz WP SportoweFakty

Hiszpania - Gruzja w niedzielę o godz. 21:00. Relacja NA ŻYWO w serwisie WP SportoweFakty. Transmisja w TVP i Pilot WP.

Zobacz także: - Korona króla strzelców Euro 2024 parzy? Może dojść do wielkiej sensacji - Trzeba niektórym podziękować". Kosecki podsumował Euro 2024

Źródło artykułu: WP SportoweFakty