"Beznadziejna gra". W sieci wrze po tym, co "wyprawiali" Anglicy

PAP/EPA / ABEDIN TAHERKENAREH  / Na zdjęciu: Harry Kane
PAP/EPA / ABEDIN TAHERKENAREH / Na zdjęciu: Harry Kane

Reprezentacja Anglii z wielkim trudem awansowała do ćwierćfinału Euro 2024. Mecz ze Słowakami przyniósł zwrot akcji w ostatnim momencie. Eksperci i fani nie kryją rozczarowania kiepską grą Anglików i chwalą naszych południowych sąsiadów.

W niedzielnym meczu w Gelsenkirchen reprezentacja Anglii była faworytem, a tymczasem jeszcze w 90. minucie przegrywała ze Słowacją 0:1. Wyrównujące trafienie zdobył w doliczonym czasie gry Jude Bellingham. Ostatecznie o zwycięstwie zadecydowała dogrywka, na początku której kluczową bramkę strzelił Harry Kane (czytaj relację).

Anglia wygrała ostatecznie 2:1, ale jej styl gry ciągle pozostawia wiele do życzenia. Eksperci i internauci nie pozostawili w tej sprawie żadnych złudzeń. Podopieczni Garetha Southgate'a znów są w ogniu krytyki. Na pierwszym planie znalazł się zresztą sam selekcjoner.

"Trzeba mieć naprawdę wybitny talent trenerski żeby tak beznadziejne grać mając gracza sezonu Premier League, piłkarza sezonu La Ligi, króla strzelców Bundesligi i kilkunastu innych kapitalnych graczy. I to na tle 37-letniego Juraja Kucki. Masakra" - napisał Michał Borkowski z Viaplay.

"Anglia gra dalej! Mimo slabej gry przez 95 minut. Bellingham i Kane przesądzili. Ale jaki szanse dajecie jej w starciu ze Szwajcarią o półfinał?" - pytał Michał Pol z Kanału Sportowego.

"Małe słowackie Napoli trenera Calzona i pana Lobotki to będzie kapitalne wspomnienie tego Euro. Nawet jeśli zakończone (w dużej części) tak wybitnym zagraniem jak to piłkarza Bellinghama. Może nawet ze względu na to, co kto i jak ich wyrzucił" - stwierdził ekspert TVP Sport i Viaplay Michał Zachodny.

"Słowacja nie tylko dzielna, ale i mądra przez długi czas. A Lobotka przykładem tej mądrości najbardziej prominentnym. Później coraz bardziej cofająca się - mimo gestów Calzone. Gol Bellinghama - dzieło sztuki, biorąc pod uwagę wszystkie okoliczności! Anglia nie gra systemem, organizacja, płynnością. Ćwierćfinał tylko dzięki indywidualnościom" - ocenił Roman Kołtoń z "Prawdy Futbolu".

"Pewnie Szwajcarzy nie przejęli się specjalnie awansem Anglii, Raczej oni będą faworytem w ćwierćfinale, choć przed turniejem brzmiałoby to jak herezja" - wyznał Marek Wawrzynowski z "Przeglądu Sportowego".

Podobnie uważa Maciej Łuczak z Viaplay. "Uratował Anglików wybitny moment Bellinghama, ale w meczu ze Szwajcarią to drużyna Yakina będzie dla mnie wyraźnym faworytem".

"Grande Słowacja walczy do samego końca. Wygrywa jednak Anglia. A już myślałem, że @M_Wawrzynowski będzie myślał o wykradzeniu i skopiowaniu słowackiego systemu szkolenia…" - dodał z kolei w swoim zaczepnym stylu Zbigniew Boniek.

Nasz legendarny koszykarz Marcin Gortat nie był zadowolony z końcowego rozstrzygnięcia. "Ale mi szkoda Słowacji. Anglia w żadne sposób nie zasłużyła na awans" - napisał łodzianin.

Tymczasem w Anglii eksperci i kibice zachwycają się postawą Bellinghama, który doprowadził do dogrywki. "Dlatego jest wielką gwiazdą. Juuuuuuude" - napisał Gary Lineker, były reprezentant Anglii, a obecnie ekspert BBC.

Czytaj także: 
Znów chcą Lewandowskiego. "Astronomiczna kwota"
Wystarczyło kilka dni. Szymczyk zrezygnował z nowej pracy

ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Euro". Wiele pytań po meczu Niemców. Eksperci czują niesmak

Źródło artykułu: WP SportoweFakty