Oszaleli?! Tyle trzeba zapłacić za bilety na ćwierćfinał EURO

Getty Images / Markus Gilliar - GES Sportfoto / Na zdjęciu: Reprezentacja Niemiec
Getty Images / Markus Gilliar - GES Sportfoto / Na zdjęciu: Reprezentacja Niemiec

Mecz ćwierćfinałowy Euro 2024 Niemcy - Hiszpania cieszy się ogromnym zainteresowaniem kibiców. Bilety na niego kosztują fortunę. Rodzina 2+1 musi zapłacić cenę... samochodu.

Podczas tegorocznego Euro 2024 reprezentacja Niemiec jest jednym z niewielu faworytów, którzy nie zawodzą swoją postawą na boisku. Gospodarze turnieju grają ładną dla oka oraz skuteczną piłkę i są już w ćwierćfinale turnieju.

O awans do półfinału powalczą z kadrą Hiszpanii. Zanosi się na prawdziwy hit, bowiem La Furia Roja to drużyna, która na tym turnieju zachwyca i jest wymieniana jako jeden z głównych kandydatów do złotego medalu. Coraz więcej osób mówi o tym, że piątkowy mecz to może być przedwczesny finał.

Z tego powodu wejściówki na spotkanie w Stuttgarcie są rozchwytywane. Lokalny stadion może pomieścić 60441 kibiców i to zdecydowanie za mało niż wynosi zapotrzebowanie. Ceny biletów z drugiej ręki osiągają kosmiczne pułapy.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: poszła na plażę o 8 rano. Co za zdjęcia!

Sprawdził to niemiecki dziennik "Bild". W poniedziałek ceny biletów kategorii trzeciej oscylowały pomiędzy 700, a 800 euro (3000 do 3500 złotych - przyp. red). To jednak jeszcze nic.

Jeden ze sprzedawców chce za bilet w trzecim rzędzie na Gegentribune (tej położonej wzdłuż linii bocznej boiska - przyp. red.) aż 5899 euro (ponad 25 500 złotych - przyp. red.). Do sprzedania miał trzy takie wejściówki. To oznacza, że rodzina z dzieckiem mogłaby zapłacić aż 76 500 złotych za zobaczenie ćwierćfinału ME. Za takie pieniądze można już kupić samochód.

Nie jest to jedyna taka oferta, bowiem inny ze sprzedawców oferuje 11 800 euro za dwa bilety czyli 5900 za bilet. Mecz rozpocznie się w piątek, 5 lipca o godz. 18:00. Relacja na żywo w WP SportoweFakty.

Czytaj więcej:
Wielka passa Ronaldo się skończyła. W najgorszym momencie

Źródło artykułu: WP SportoweFakty