Reprezentacja Portugalii była zdecydowanym faworytem meczu 1/8 finału na Euro 2024. Ich przeciwnikami byli zdecydowanie niżej notowani Słoweńcy, którzy na tym turnieju nie wygrali jeszcze ani razu.
Jednak ci, którzy oczekiwali łatwego zwycięstwa Portugalczyków ostro się przeliczyli. Podopieczni Matjaża Keka kapitalnie zamurowali bramkę i zawodnicy z Półwyspu Iberyjskiego nie byli w stanie wyprowadzić skutecznej akcji. Po 90 minutach gry było 0:0 i o wszystkim mogła zadecydować dogrywka.
Pod koniec pierwszej połowy dodatkowego czasu gry Słoweńcy popełnili jednak faul w polu karnym. Portugalczycy mieli wspaniałą okazję na wyjście na prowadzenie. Do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł nie kto inny, lecz Cristiano Ronaldo. Na ekranach telewizorów mogliśmy zobaczyć, że strzelił on 13 ostatnich rzutów karnych.
ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Euro": Selekcjoner problemem Anglii? "Formuła się wyczerpała"
Tym razem mu się jednak nie udało. Jan Oblak obronił strzał rywala, a popularny CR7 zalazł się łzami. "Jeden z najlepszych bramkarzy świata złamał serię Ronaldo w najważniejszym momencie. Co za sport" - pisze ESPN na Twitterze.
Pudło Ronaldo mogło pozbawić Portugalczyków szansy na awans do 1/8 finału. W drugiej połowie dogrywki Benjamin Sesko wyszedł sam na sam z Diogo Costą, ale ostatecznie Słoweniec przestrzelił. O awansie musiała zadecydować seria jedenastek.
W niej Ronaldo swoją szansę wykorzystał bez większego problemu. Portugalski bramkarz Diogo Costa obronił trzy strzały Słoweńców i to ekipa z Półwyspu Iberyjskiego awansowała do ćwierćfinału. W nim zmierzą się z Francuzami.
Czytaj więcej:
"Zmarnował największą okazję". Słoweńcy mocno o porażce