GKS Katowice chce piłkarza Lechii Gdańsk

Materiały prasowe / Grzegorz Radtke / Lechia Gdańsk / Na zdjęciu: Lechia Gdańsk
Materiały prasowe / Grzegorz Radtke / Lechia Gdańsk / Na zdjęciu: Lechia Gdańsk

GKS Katowice cały czas stara się wzmocnić skład przed pierwszym od 2005 roku sezonem w PKO Ekstraklasie. Jednym z potencjalnych nowych zawodników miałby być Jan Biegański z Lechii Gdańsk.

GKS Katowice po raz ostatni grał w polskiej Ekstraklasie w sezonie 2004/2005. Po latach tułaczki po niższych ligach i wielu problemach natury organizacyjno-sportowej katowiczanie w końcu wywalczyli upragniony awans i przygotowują się do startu sezonu 2024/25.

A co za tym idzie klub szuka wzmocnień. Dokonano już czterech transferów. Do GKS-u trafili Borja Galan, Lukas Klemenz, Adam Zrelak i Sebastian Milewski, zatem zabezpieczono większość pozycji. Trener Rafał Górak chętnie widziałby też w swoim zespole Bartosza Nowaka, sprawa była już w zasadzie na finiszu, natomiast Raków Częstochowa wstrzymał tę operację, gdyż najpierw sam musi się wzmocnić, a dopiero później będzie myślał o "oddawaniu" swoich piłkarzy. Tak sytuację przedstawił Karol Bugajski z Przeglądu Sportowego.

Ale to nie jedyny piłkarz, który mógłby trafić na Bukową. GKS interesuje się też Janem Biegańskim z Lechii Gdańsk. Z tego, co ustaliliśmy, oficjalna oferta do klubu znad morza jeszcze nie wpłynęła. Na razie GKS sondował temat i - przynajmniej na razie - odbił się od ściany, bo Lechia chce bardzo konkretnej sumy odstępnego. Nie znamy dokładnych cyferek, natomiast jest to kwota poza zasięgiem GKS-u. Z drugiej strony Lechia nie może przeszarżować, bo Biegański ma ważny kontrakt jeszcze tylko przez rok.

Biegański jest na radarze kilku drużyn, zwłaszcza pierwszoligowych. W tej chwili trudno przesądzać, co się wydarzy w tym temacie. Należy pamiętać, że rozmawiamy o 21-letnim zawodniku, dla którego najważniejsza jest regularna gra, a w Lechii z tym może być ciężko. Drużyna Szymona Grabowskiego nie ma kłopotu bogactwa na wielu pozycjach, ale akurat w środku pola jest bardzo tłoczno. Na dziś trudno sobie wyobrazić, by Biegański miał wygrać rywalizację z Iwanem Żelizko, Rifetem Kapiciem czy Tomaszem Neugebauerem.

W Lechii jest od grudnia 2020 roku, ale trudno powiedzieć, by na dobre wywalczył sobie miejsce w składzie. Dwukrotnie był wypożyczany do GKS-u Tychy. W poprzednim sezonie rozegrał czternaście meczów w Fortuna I lidze. Stracił jednak wiele miesięcy z powodu kontuzji. Nadchodzący sezon miałby być przełomowy.

Tomasz Galiński, WP SportoweFakty
[b]ZOBACZ WIDEO: Belgowie nie zagrali w najlepszym ustawieniu? "Myślę, że to był potężny błąd Domenico Tedesco"

CZYTAJ TAKŻE:[/b]
Z Australii do Holandii. Polski napastnik ma nowy klub
Szykuje się powrót po latach do Arki Gdynia

Komentarze (0)