Krzysztof Pilarz: Teraz myślimy tylko o jednym

Cichymi bohaterami sobotniego meczu Ruchu z Koroną byli bramkarze obu drużyn. Wprawdzie piłkarze z Chorzowa i Kielc niezbyt często ich zatrudniali, ale gdy to czynili, to między słupkami świetnie radzili sobie Krzysztof Pilarz oraz Zbigniew Małkowski.

W ostatnich trzech meczach piłkarze Ruchu dali się zaskakiwać napastnikom rywala aż sześciokrotnie. We wcześniejszych jedenastu kolejkach stojący między słupkami bramki Niebieskich Krzysztof Pilarz dał się zaskoczyć zaledwie sześć razy. W pojedynku z Koroną golkiper 14-krotnych mistrzów Polski zachował, po raz pierwszy od pojedynku z Polonią w Bytomiu, czyste konto. - Bardzo się z tego cieszę - stwierdził 29-letni piłkarz. - Szkoda, że nie udało nam się zdobyć trzech punktów. Są jednak takie mecze, których nie można wygrać. Wtedy trzeba zrobić wszystko, aby je zremisować. I tak się właśnie stało - starał się szukać pozytywów po pierwszej w rundzie stracie punktów na własnym stadionie przez chorzowian ich bramkarz. - Co zadecydowało o remisie? Chyba pierwsza połowa, którą po prostu przespaliśmy - dodał Pilarz.

Piłkarze Niebieskich po pierwszej rundzie w ekstraklasie zajmują wysokie trzecie miejsce. Przed Ruchem jeszcze dwa pojedynki. Już w najbliższą niedzielę do Chorzowa przyjedzie prowadząca w lidze Wisła Kraków. Dla 14-krotnych mistrzów Polski będzie to niezwykle prestiżowy pojedynek. - Od poniedziałku będziemy myśleć już tylko o tym, aby jak najlepiej przygotować się do spotkania z Białą gwiazdą - stwierdził na koniec wychowanek Żuław Nowy Dwór Gdański.

Komentarze (0)