Matka Yamala nie ma wyjścia. Stawia się na komisariacie

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / Stefan Matzke / Na zdjęciu: Lamine Yamal
Getty Images / Stefan Matzke / Na zdjęciu: Lamine Yamal
zdjęcie autora artykułu

Lamine Yamal był bohaterem półfinału Euro 2024 pomiędzy Hiszpanią i Francją. O jego występie mówi cały świat. Okazuje się, że przed każdym jego zagranicznym wyjazdem na komisariacie musi pojawić się matka piłkarza. Inaczej 16-latek nie opuści kraju.

Po półfinałowym meczu Euro 2024 Lamine Yamal jest na ustach kibiców na całym świecie. 16-latek zdobył piękną bramkę dla reprezentacji Hiszpanii, dzięki czemu doprowadził do remisu 1:1. Po kilku chwilach było już 2:1 po trafieniu Daniego Olmo. Zresztą właśnie takim wynikiem zakończył się mecz i Hiszpanie awansowali do finału mistrzostw Europy.

Yamal został po spotkaniu wybrany jego MVP. Nic w tym dziwnego, bo był po prostu najlepszy na boisku. Młodym piłkarzem zachwyca się cały świat, a fanów interesuje każdy szczegół z życia młodego gwiazdora FC Barcelony.

Jak informuje "Relevo", z racji, że Yamal jest niepełnoletni, dodatkowe obowiązki spoczywają na jego matce. Musi ona przed każdym zagranicznym wyjazdem syna udać się na komisariat policji i podpisać stosowne oświadczenie. Alternatywą jest wyjazd razem z nim, ale to nie wchodzi w grę.

To obowiązkowa procedura w Hiszpanii. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych w swoich przepisach zawarło zapis, że małoletni Hiszpanie, którzy wybierają się za granicę bez opieki przedstawiciela prawnego, muszą oprócz dokumentu tożsamości posiadać oświadczenie o wyrażeniu zgody na opuszczenie kraju.

I tak też musiało się stać przed wyjazdem Yamala na Euro 2024. Wcześniej mama piłkarza musiała podpisywać stosowne oświadczenia, gdy syn wraz z FC Barceloną wyjeżdżał na mecze europejskich pucharów.

Czytaj także: Niewiarygodny gol 16-latka! Znamy pierwszego finalistę Euro "Nieprawdopodobne". Eksperci piali z zachwytu po półfinale Euro 2024

ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Euro": Zmierzch Cristiano Ronaldo? Eksperci bez wątpliwości

Źródło artykułu: WP SportoweFakty