Była 91. minuta. Kibice powoli szykowali się do dogrywki w półfinale Euro 2024 pomiędzy Holandią i Anglią, a tymczasem Ollie Watkins zdobył bramkę na 2:1 dla "Synów Albionu". Napastnik Aston Villi dostał podanie w pole karne od Cole'a Palmera, przyjęciem odskoczył rywalowi i strzelił po ziemi obok interweniującego golkipera (bramkę zobaczysz TUTAJ).
Co ciekawe, zarówno Palmer, jak i Watkins pojawili się na boisku kilku minut wcześniej, zastępując prawdziwe gwiazdy Anglików - Phila Fodena oraz Harry'ego Kane'a. Był to strzał w "dziesiątkę" selekcjonera Garetha Southgate'a, a sam Watkins podobno... wszystko przewidział.
- Przysięgam na życie swoje i moich dzieci, że powiedziałem Cole'owi Palmerowi: "wchodzimy dzisiaj na boisko, a ty mi wystawisz na gola" i dlatego tak się z nim cieszyłem - przyznał Watkins po meczu na łamach ITV Sport.
ZOBACZ WIDEO: Byliśmy na kebabie u Podolskiego. Tyle zapłaciliśmy
- Wiedziałem, że jak tylko dostanie piłkę, będzie chciał mi dograć, a ty musisz być chciwy, więc przyjąłem i wykończyłem. Kiedy widziałem, jak piłka wpada w dolny róg... to najlepsze uczucie w życiu - dodał bohater półfinału.
Akcja rezerwowych sprawiła, że Anglicy drugi raz z rzędu zagrają w finale mistrzostw Europy. W niedzielę, 14 lipca, piłkarze Southgate'a zmierzą się z reprezentacją Hiszpanii.
Czytaj też: "Jestem taki dumny bracie". Bohater Anglików kumpluje się z Polakiem