Tegoroczna edycja Ligi Narodów stanowi jednocześnie jedną z rund eliminacji do przyszłorocznych Mistrzostw Europy w Szwajcarii. Awans bezpośredni wywalczą po dwie najlepsze drużyny z każdej grupy dywizji A. Po czterech kolejkach prawo gry w europejskim czempionacie wywalczyły Hiszpanki oraz Niemki, liderki "polskiej" grupy. Zespoły z trzecich i czwartych miejsc wezmą udział w dwustopniowych play-offach, w których odbędą się dwumecze z drużynami z pozostałych dywizji.
- Aby myśleć o barażach i play-offach, które będą jesienią, chcemy pokazać się w tych meczach z jak najlepszej strony. Od początku wiedzieliśmy, że kwalifikacje do Mistrzostw Europy nie będą łatwe. Nie musimy nic ukrywać. Do tej pory jeszcze nie punktowaliśmy. Bardzo nam zależy na tym, by jesienna ścieżka była jak najkorzystniejsza, więc zrobimy wszystko, by zdobyć punkty - zapowiadała na konferencji prasowej trener reprezentacji Polski kobiet Nina Patalon.
Polskie piłkarki w grupie A4 zajmują ostatnie, czwarte miejsce. Nie zdobyły na razie punktów. Na trzeciej pozycji są ich najbliższe rywalki - Austriaczki, które uzbierały cztery oczka. Trzy z nich zdobyły w kwietniowym starciu z Polską w Gdyni po zwycięstwie 3:1.
ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Euro": Arabia Saudyjska kusi Marciniaka. Oto, co doradzają mu eksperci
- Na tym najwyższym poziomie, a jesteśmy już na nim i gramy z przeciwniczkami, które wielokrotnie grały na mistrzostwach świata czy Europy, wiemy, że musimy być bardzo skuteczne. Na razie nie mamy żadnych punktów i musimy się na tym skupić - deklaruje Ewa Pajor.
Celem nadrzędnym dla reprezentacji Polski jest oczywiście pierwszy w historii awans na Euro. Z drugiej strony trzeba mieć na uwadze, że istnieje zagrożenie spadku z dywizji A Ligi Narodów, jeśli drużyna nie wygra ani jednego spotkania. Rewolucji względem poprzednich spotkań raczej nie będzie. Chodzi jednak o to, by drużyna przede wszystkim nie popełniała prostych błędów, które na tym poziomie kosztują już całkiem dużo.
- Jesteśmy na takim etapie pracy, że wsiedliśmy do samolotu i już lecimy. Jesteśmy nad ziemią i trudno mówić, że ktoś wysiądzie. Trzeba jak najlepiej wylądować i zrealizować nasze plany oraz założenia. Nasze mecze miały bardzo dużo dobrych momentów, które chcemy przełożyć na te dwa najbliższe spotkania. Jedyna rzecz, która cały czas była do doskonalenia, to dyscyplina i konsekwencja, by pozycyjnie, formacyjnie zawodniczki realizowały nasz plan. To jest łatwe do powiedzenia, ale te lekcje, które dostałyśmy, pokazują, że chyba już zaadaptowałyśmy się do warunków - przekonuje trener Patalon.
Polki w czterech meczach zdobyły trzy bramki, a straciły ich aż trzynaście. Ponad połowa z tej drugiej liczby to bilans z dwóch spotkań z reprezentacją Niemiec (na wyjeździe 1:4, u siebie 1:3). Do tego doszły trzy stracone gole we wspominanym meczu z Austrią w Gdyni (1:3) oraz tyle samo w pierwszym meczu eliminacji przeciwko Islandii (0:3).
Spotkanie z reprezentacją Austrii na stadionie Cashpoint Arena w Altach. Jego początek zaplanowano na godzinę 18:00. Transmisja w TVP Sport.
Czytaj też: Ranking FIFA kobiet: regres Polek, zmiany w ścisłej czołówce