ŁKS Łódź - Widzew Łódź 2:0 (trenerski dwugłos)

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Nie pierwszy raz w tym sezonie dziennikarze widzieli zmartwionego <b>Marka Zuba</b>. Kibice Widzewa domagali się jego dymisji, a podczas konferencji prasowej przyznał, że oddaje się w ręce zarządu.

Marek Zub (Widzew Łódź): Ten mecz przypominał mi walkę bokserską. ŁKS był bardzo skuteczny przy stałych fragmentach gry, lecz my się tego spodziewaliśmy. Znamy umiejętność gry głową Kłosa, czy też Adamskiego. Przegraliśmy dwa powietrzne pojedynki główkowe i przez nie zdobyliśmy żadnych punktów. Po tych dwóch straconych golach nie byliśmy w stanie się podnieść..

Marek Chojnacki (ŁKS Łódź): Skłamałbym mówiąc, że nie jestem szczęśliwy. Przed meczem dostałem tzw. kopa od prezesa Pożarlika, który przed rozpoczęciem meczu podarował mi cygaro. Wracając do meczu, to był zdecydowanie lepszy, niż poprzednie spotkania derbowe. Wygraliśmy zasłużenie. Szkoda tylko, że nie udało się strzelić gola po składnej akcji. Troszkę zawiodłem się na publiczności i to jest ten mało przyjemny akcent tych derbów.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)