Występ reprezentacji Polski podczas Euro 2024 trudno zaliczyć do udanych. Biało-Czerwoni odpadli już po fazie grupowej. Przegrali 1:2 z Holandią i 1:3 z Austrią, a na koniec w meczu o honor zremisowali 1:1 z Francją.
Na turniej nie pojechał Jacek Góralski. 21-krotny reprezentant kraju zawsze kibicom kadry kojarzył się z ogromnym zaangażowaniem i agresywną grą. Drużynie prowadzonej przez Michała Probierza trochę tego brakowało, zwłaszcza w starciu z Austrią oraz po części z Holandią.
Pomocnik swój ostatni mecz w narodowych barwach rozegrał w czerwcu 2022 roku. Od tamtego czasu nie znalazł jednak uznania w oczach selekcjonerów. Transfer do VfL Bochum okazał się niewypałem i w sierpniu 2023 roku zawodnik dołączył do Wieczystej Kraków.
ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Euro": Arabia Saudyjska kusi Marciniaka. Oto, co doradzają mu eksperci
To mogło stanowić problem jeśli chodzi o grę w reprezentacji. Wieczysta występowała bowiem w trzeciej lidze i powołanie takiego piłkarza przez Probierza wiązałoby się z ogromną krytyką.
- Wiem, ze gdybym grał w Ekstraklasie, to Michał Probierz na 100 procent powołałby mnie na Euro. Miałbym bardzo dużą szansę. Nie chcę już tego analizować. Czasem, jak człowiek usiądzie i myśli to jest duży stres. Czasem jest mi przykro, bo jak słuchasz hymnu, widzisz kibiców, ogromne to aż przechodzą ciarki i chiałbyś w tym wszystkim być. Mój czas już minął i tego się nie cofnie - tłumaczy Góralski w Foot Trucku.
Czytaj więcej:
Dlatego Marciniak nie sędziuje finału? Boniek dosadnie