Z Berlina - Dariusz Faron, WP SportoweFakty
W finale Euro 2024 Hiszpania pokonała w Berlinie Anglię 2:1. Podopieczni Luisa de la Fuente zachwycili w Niemczech kibiców. Grali nie tylko najlepiej, ale też najładniej dla oka. Dlatego przed starciem na Stadionie Olimpijskim to zespół z Półwyspu Iberyjskiego był stawiany w roli faworyta. I nie zawiódł.
- Hiszpania prezentowała się w całym turnieju lepiej, pokazywała ładny futbol. Z kolei Anglicy nie potrzebowali efektywnej piłki, by wygrywać mecze. Potrafili stworzyć coś z niczego. Dlatego trudno było przewidzieć wynik finału. Anglicy musieli wygrać ten mecz, Hiszpanie mogli. Nasza drużyna jest młoda. Nikt nie spodziewał się, że Hiszpania dotrze tak daleko. Byli najlepszą drużyną na Euro 2024. Grali jeszcze lepiej niż w 2010, gdy zdobywali mistrzostwo świata - uważa ceniony hiszpański dziennikarz i ekspert Guillem Balague.
Tego zabrakło Polsce?
Polacy odpali z Euro 2024 w fazie grupowej. Podopieczni Michała Probierza przegrali z Holandią i Austrią, by na koniec zremisować z Francją. Balague spodziewał się po Biało-Czerwonych więcej.
ZOBACZ WIDEO: Klątwa Harry'ego Kane'a? "Nie miał dobrej formy na tym turnieju"
- Zgodzę się, że Polacy mieli trudną grupę. Z drugiej strony, Turcja czy Austria były dużo lepiej zorganizowane. I potrafiły lepiej ukryć swoje ograniczenia. Tworzyły silniejsze zespoły. Przyjeżdżając na wielki turniej, Polacy niekoniecznie muszą się skupiać tylko na wyniku. Wiadomo przecież, że wygranie turnieju jest poza zasięgiem. Dlatego taka drużyna powinna przede wszystkim cieszyć się grą - ocenia autor wielu głośnych biografii piłkarskich.
Ma radę dla "Lewego"
Niemiecki turniej był trudnym doświadczeniem dla Roberta Lewandowskiego. Tuż przed wyjazdem na Euro 2024 kapitan Biało-Czerwonych nabawił się kontuzji. Opuścił pierwszy mecz z Holandią. Z Austrią wszedł w drugiej połowie i nie zachwycił. Z Francją zagrał od początku. To właśnie jego gol z rzutu karnego dał Polsce punkt.
Balague uważa, że "Lewy" musi powoli skupiać się wyłącznie na karierze klubowej.
- To powinien być jeden z ostatnich turniejów Lewandowskiego w reprezentacji. Od mistrzostw świata w Katarze miał wzloty i upadki. Jeśli ciągle chce występować na najwyższym poziomie w najbliższym sezonie czy dwóch, musi myśleć o organizmie. Oczywiście to jego decyzja. Barcelona ciągle bardzo go potrzebuje. Jak w każdym okienku, do klubu przychodzą nowi gracze, ale ważne, by ci, którzy już są na Camp Nou, prezentowali swój najwyższy poziom - kończy Hiszpan.
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)