Tragiczny wypadek. Nie żyje 20-letni Justin Cornejo

Media z Ekwadoru nie poinformowały jak dotąd o dokładnych okolicznościach śmierci Justina Cornejo. Wiadomo jedynie, że 20-letni bramkarz Barcelony SC w wyniku upadku doznał rozległego urazu głowy. Został szybko przetransportowany do szpitala, jednak lekarzom nie udało uratować się jego życia. Cornejo zmarł kilka godzin później z powodu poniesionych obrażeń.

Śmierć 20-latka potwierdziła m.in. Ekwadorska Federacja Piłki Nożnej (FEF). W swoich mediach społecznościowych opublikowała  krótkie oświadczenie, składając kondolencje rodzinie zmarłego.

"FEF przekazuje głębokie wyrazy współczucia z powodu tragicznej śmierci Justina Orlando Cornejo Mendozy, bramkarza Barcelony SC. Składamy najszczersze kondolencje jego pogrążonej w żałobie rodzinie, przyjaciołom i pracownikom  klubu. Niech spoczywa w pokoju" - napisano.

O śmierci 20-latka poinformowali też jego koledzy klubowi, żegnając go za pośrednictwem mediów społecznościowych. "Mundo Deportivo" przekazuje, że kilku piłkarzy Barcelony SC na wieść o wypadku przyjechało do kliniki, gdzie przewieziono Cornejo.

"Spoczywaj w pokoju, braciszku. Pożegnanie jest dla nas bolesne, ale znajdujemy pocieszenie w cudownych chwilach, które z tobą dzieliliśmy. Byłeś i w naszej pamięci pozostaniesz wspaniałą osobą, przyjacielem  a nawet kimś więcej, bratem. Żegnam cię z miłością, czekając na dzień, w którym znów się spotkamy. Dziś niebo zyskało  gwiazdę i chociaż będziemy za tobą tęsknić tu na ziemi, wiemy, że będziesz czuwał nad nami z góry" - napisał Dylan Luque, który występował ze zmarłym w młodzieżowych drużynach.

Urodzony 30 września 2003 roku Justin Cornejo był trzecim bramkarzem Barcelony SC, 16-krotnego mistrza Ekwadoru. Młody piłkarz nie miał zbyt wiele okazji na grę w pierwszym zespole. Wcześniej grał w drużynach juniorskich tego klubu. Na swoim koncie miał też jeden mecz w reprezentacji Ekwadoru do lat 20.

Czytaj też:
Nie żyje Mike Buman. Nagła śmierć byłego reprezentanta kraju
Zginął w walce z rosyjskim agresorem. Nie żyje Andriej Kucenko