Były piłkarz Andriej Kanczelskis to jeden z najbardziej znany rosyjskich zawodników przełomu 80. i 90. lat. Grał zarówno w reprezentacji ZSRR, jak i Rosji. Łącznie wystąpił w 59 spotkaniach kadry, dla której zdobył 7 goli. Jako jeden z nielicznych Rosjan występował również na Zachodzie. Grał m.in. w Manchesterze United, Evertonie czy Rangers FC.
Po zakończeniu kariery został trenerem i prowadził kilka rodzimych klubów. Teraz w miejscowych mediach znów jest o nim głośno. Tym razem ze względu na... awanturę.
Jak podaje "Moskowskij Komsomolec" Kanczelskis wcześnie rano w poniedziałek, 15 lipca, pokłócił się z jednym z gości w barze. Zgodnie z relacją mediów, panowie "nie byli zgodni co do oceny finałowego meczu Euro 2024".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Wielka bijatyka w ringu. Musieli ich rozdzielać trenerzy i ochroniarze
Sport24 donosi, że były piłkarz jako pierwszy uderzył przeciwnika w szczękę, po czym został znokautowany. "Pracownicy baru przez pół godziny próbowali ocucić byłego piłkarza i wezwali pogotowie" - czytamy. U Kanczelskisa zdiagnozowano uraz głowy i rozciętą powiekę.
Co ciekawe, sam zainteresowany potwierdził udział w bójce. - Czuję się dobrze. Wszyscy żyją i mają się dobrze. Wszystko w porządku. Nic złego się nie stało. Tak, naprawdę doszło do starcia, walczyliśmy. Ale po co to rozdmuchiwać? Rozwiązaliśmy to. Mam nadzieję, że wszystko z nim w porządku. Piłka nożna to piłka nożna. Kibicowaliśmy jednej drużynie, ludzie kibicowali drugiej - nie ma w tym nic złego - przyznał na łamach Match TV.
Czytaj też:
-> Podpalili internet okładką przed finałem Euro. Wydali oświadczenie
-> "Niesmaczny moment". Anglicy opisują, co zrobili Yamal i Rodri