Po poprzednim sezonie kibice Lecha Poznań oczekiwali sporych zmian w swoim klubie. Chodziło im zarówno o te na poziomie sportowym, ale też gabinetowym. Nie doczekali się, więc zapowiedzieli protest przy okazji pierwszego meczu swojej drużyny w nowych rozgrywkach.
Kilka dni przed meczem z Górnikiem Zabrze kibice Kolejorza w mediach społecznościowych zapowiedzieli, że w pierwszej połowie tej rywalizacji nie będą prowadzili zorganizowanego dopingu. Tak też faktycznie się wydarzyło na stadionie w Poznaniu.
W pierwszej połowie popularny "Kocioł" milczał i głośniej się zrobiło w zasadzie tylko przy okazji bramki zdobytej przez Mikaela Ishaka. Poza tym, było cicho i dzięki temu bardzo słyszalni byli fani Górnika, znajdujący się w sektorze gości.
ZOBACZ WIDEO: dziejesiewsporcie: Niecodzienne obrazki z boiska. Bramkarz aż wziął się za łopatę
W dodatku fani Lecha opatrzyli swój protest bardzo wymownym podpisem, który nawołuje władze klubu do działania. "Zarząd i działacze, czekamy na wasz ruch. Wszystko zależy od was" - napisali sympatycy poznańskiego zespołu.
Jak zapowiedzieli, tak też zrobili w drugiej połowie tej potyczki. Najpierw nie kibicowali w pierwszej połowie, ale potem, już po zmianie stron, ruszyli z bardzo głośnym i ciągłym dopingiem. Takie obrazki z pewnością wolą oglądać ludzie w stolicy Wielkopolski.
Czytaj też:
Fatalne warunki dla mistrzów Polski
Dzieje się! Kolejny chętny na Kiwiora