Latem 2022 roku Rafał Strączek przeniósł się ze Stali Mielec do Girondins de Bordeaux na zasadzie transferu definitywnego. Klubu niezwykle utytułowanego (6-krotny mistrz Francji), choć lata świetności mającego ewidentnie za sobą.
Niemniej, była to dla Strączka przygoda życia. Podpisywał kontrakt, gdy drużyna była jeszcze w Ligue 1, ale parę miesięcy później się to zmieniło. Bordeaux zajęło 20. miejsce w lidze (ostatnie!) i spadło do Ligue 2. Co więcej, decyzją komisji ds. kontroli profesjonalnych klubów Bordeaux zostało zdegradowane do trzeciej ligi za brak odpowiednich gwarancji finansowych.
Wprawdzie później decyzja została zmieniona i Strączek debiutował w nowym zespole na drugim, a nie trzecim poziomie rozgrywkowym. Łącznie przez dwa lata uzbierał 24 występy w pierwszej drużynie. I więcej nie będzie, bo właśnie wrócił do Polski.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Niesamowite trafienie. Takie bramki zdarzają się naprawdę bardzo rzadko
Strączek został nowym bramkarzem GKS-u Katowice. Działacze beniaminka PKO Ekstraklasy nie musieli się przesadnie starać w negocjacjach, ponieważ Żyrondyści mają obecnie dużo poważniejsze problemy na głowie. We wtorek klub został zdegradowany do trzeciej ligi za zaległości finansowe.
Kontrakt Strączka z zespołem z Bordeaux obowiązywał do 31 maja 2025 roku, natomiast Polak był raczej osobą niechcianą i nikt nie robił mu kłopotów z odejściem. Mówimy o transferze definitywnym, a nie wypożyczeniu.
Wygląda na to, że kadra GKS-u została tym samym skompletowana. Po awansie do zespołu dołączyli Adam Zrelak, Jakub Antczak, Alan Czerwiński, Borja Galan, Lukas Klemenz, Mateusz Kowalczyk, Sebatian Milewski i Bartosz Nowak, a w środę sfinalizowano transfer Strączka, dzięki czemu zabezpieczono obsadę bramki.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Zbigniew Boniek wciąż to ma! Cóż za opanowanie piłki
CZYTAJ TAKŻE:
Legia pozbyła się balastu. Makana Baku zaprezentowany w nowym klubie
Świat pod wrażeniem. Jagiellonia wcale nie była pierwsza