Wojtkowiak nie zagra do końca roku

Lech Poznań ma coraz większe kłopoty kadrowe. W meczu z KGHM Zagłębiem Lubin kontuzji nabawił się kolejny obrońca. Jeszcze w pierwszej połowie boisko musiał opuścić Grzegorz Wojtkowiak, a wyniki badania USG wykazały naderwanie mięśni skośnych brzucha, co oznacza dla niego koniec tegorocznych rozgrywek.

W pierwszej połowie meczu z Zagłębiem, po jednym ze starć z Ilijanem Micanskim, Grzegorz Wojtkowiak nabawił się urazu, który uniemożliwił mu dalszą grę. Lechita miał nawet problem, aby dojść na ławkę rezerwowych. Okazało się, obrońca Lecha ma naderwane mięśnie skośne brzucha, co oznacza, że w tym roku już nie zagra.

To bardzo zła wiadomość dla trenera Jacka Zielińskiego. Przypomnijmy, że w niedawnym meczu z Ruchem Chorzów kontuzji doznał również Seweryn Gancarczyk, a od dawna lechici muszą sobie radzić bez Manuela Arboledy. Wojtkowiak może mówić o sporym pechu, bowiem we wrześniu wrócił do gry po półrocznej absencji.

Miejce "Dyzia" najprawdopodobniej zajmie 17-letni Marcin Kamiński, który zaliczył poprawny występ przeciwko Zagłębiu, gdy musiał zastąpić kontuzjowanego kolegę. W obwodzie są jeszcze Luis Henriquez i Zlatko Tanevski, ale od tego pierwszego Kamiński sprawia lepsze wrażenie, a drugi wciąż szuka formy po przebytym urazie.

Do gry zdolny będzie natomiast Dimitrije Injac, który został bardzo mocno poobijany w piątkowym spotkaniu.

Źródło artykułu: