Nieudany powrót Marka Papszuna do Częstochowy

PAP / PAP/Waldemar Deska / Cracovia cieszy się po zdobytym golu
PAP / PAP/Waldemar Deska / Cracovia cieszy się po zdobytym golu

W pierwszym meczu w Częstochowie, po powrocie na ławkę trenerską, Marek Papszun musiał przełknąć gorycz porażki. W potyczce kończącej 2. kolejkę Raków 0:1 uległ Cracovii.

Po premierowej kolejce sezonu więcej powodów do optymizmu miał Raków. Częstochowianie pewnie wygrali w Lublinie z Motorem. Z kolei Cracovia dopiero w końcówce meczu z Piastem uratowała punkt.

Nie mogło w takiej sytuacji dziwić, że goście w Częstochowie początkowo skupiali się przede wszystkim na defensywie. Raków starał się atakować, ale nie był w stanie poważniej zagrozić gospodarzom.

Stąd też z boiska przez długie minuty wiało nudą. W końcówce premierowej odsłony goście ożywili się, ale w doliczonym czasie to podopieczni Marka Papszuna mogli trafić. Dośrodkował Jean Carlos Silva, a Andre Crnac z sześciu metrów uderzył głową ponad bramką.

ZOBACZ WIDEO: "Robi wrażenie". Docenia wyczyn Polki

Wydawało się, że gospodarze po zmianie stron zaatakują. To jednak zawodnicy Pasów ruszyli do natarcia i po trzech minutach zadali cios. Mikkel Maigaard starał się dośrodkował z prawej strony. Nikt piłki nie dotknął i ta wpadła do siatki obok zaskoczonego Kacpra Trelowskiego.

Prowadząc Cracovia nie zamierzała cofać się. Dopiero po godzinie gry zawodnicy z Częstochowy byli w stanie przejąć inicjatywę i zaatakować. W końcu pod bramką Henricha Ravasa zaczęto bić na alarm. Uderzenia miejscowych były niecelne lub też padały łupem golkipera. Goście opanowali sytuację i oddalili grę od własnej bramki, zamierzając bez strat dowieźć wynik.

Gospodarze dość nieśmiało szukali wyrównania. W 76. minucie Eric Otieno uderzył z ok. 17 metrów, pomylił się nieznacznie. Wydawało się, że Raków w końcu zdecydowanie ruszy na Cracovię, ale gościom ponownie udało się uspokoić mecz.

Dopiero w 90. minucie gospodarzom udało się zagrozić Ravasowi. Zgrywał piłkę Dawid Drachal, uderzał Bogdan Racovitan, ale bramkarz uratował Cracovię. Z kolei trzy minuty później, po dograniu z kornera, Kamil Pestka uderzył głową, Ravas sparował piłkę.

Lepszej okazji miejscowi już sobie nie wykreowali i w efekcie Cracovia mogła się cieszyć z pierwszej w sezonie wygranej.

Raków Częstochowa - Cracovia 0:1 (0:0)
0:1 - Mikkel Maigaard 48'

Składy:

Raków Częstochowa:  Kacper Trelowski - Bogdan Racovitan, Matej Rodin (71' Erick Otieno), Kamil Pestka - Fran Tudor, Władysław Koczerhin (37' Ben Lederman), Gustav Berggren, Jean Carlos Silva (89' Dawid Drachal) - Adriano Amorim (46' Lazaros Labrou), Ante Crnac - Patryk Makuch (59' Jonatan Braut Brunes).

Cracovia: Henrich Ravas - Virgil Ghita, Arttu Hoskonen (23' Jakub Jugas), Kamil Glik - Otar Kakabadze, Amir Al-Ammari (68' Jani Atanasov), Patryk Sokołowski (81' Michał Rakoczy), David Olafsson - Mick van Buren, Mikkel Maigaard - Benjamin Kallman (81' Mateusz Bochnak).

Żółte kartki: Pestka, Jean Carlos (Raków) oraz Al-Ammari, Jugas (Cracovia).

Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa).

Widzów: 5481.

Czytaj także:
Trener Ruchu wyjaśnił zaskakującą decyzję: Czasem chcemy iść va banque
Lechia Gdańsk intensywnie szuka stopera. W drodze kontrakt dla olimpijczyka

Komentarze (7)
avatar
agresywny lew
30.07.2024
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Pan ''ładny''się zepsuł , cytując klasyka 
avatar
ASze
30.07.2024
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Na Raków Papszuna czy Szwargi jest jedną taktyka, postawić autobus na 30 metrze od bramki i z każdej pozycji strzelać i na pewno coś wpadnie, a Raków będzie walił głową w mur tak jak wczoraj 
avatar
mr.wuwua
30.07.2024
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
A wczoraj była napinka, że Legia wygrała tylko 1-0 ;) 
avatar
Pepe2000
29.07.2024
Zgłoś do moderacji
9
2
Odpowiedz
Kolejkę temu byl udany, dziś już nieudany, to w końcu się zdecydujcie, a może każdy kolejny mecz będzie powrotem? Prawda jest taka, że z Pana Papszuna zrobiono zbawcę polskiego futbolu, a niest Czytaj całość
avatar
AndrzejK13
29.07.2024
Zgłoś do moderacji
5
0
Odpowiedz
Polska liga to parodia.