Dawid Kownacki do Werderu Brema przyszedł latem zeszłego roku jako wolny zawodnik po znakomitym sezonie w barwach Fortuny Dusseldorf, w którym to zdobył 16 bramek i zanotował 10 asyst w 35 meczach.
I choć początkowe oczekiwania co do osoby Polaka w Bremie były spore, to ostatecznie zakończył on sezon bez choćby 1 asysty, w sumie zbierając zaledwie 364 minuty w 22 spotkaniach.
Nadzieję na poprawę sytuacji 27-latka mógł dać ostatni sparing Werderu, zremisowany 2:2 z Sheffield Wednesday, w którym to Kownacki zdobył bramkę, a także brał udział przy trafieniu Keke Toppa.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co on zrobił?! To może być gol sezonu
- Pozytywny aspekt obozu przygotowawczego? Nie wiem, Dawid radzi sobie całkiem nieźle, nowi też się starają, ale nie chcę nikogo wyróżniać, każdego stać na więcej - mówił kapitan Werderu Marco Friedl.
"Kicker" przypomina jednak, że przed rokiem w sparingach Kownacki również wpisywał się na listę strzelców, co jednak nie przełożyło się na jego dyspozycję w sezonie.
Niemieccy dziennikarze przytaczają jednak wypowiedź dyrektora sportowego klubu, który określa obecną sytuację Kownackiego jako "win-win".
- To pozytywna sytuacja zarówno dla nas jak i dla niego. Ostatecznie każdy musi osiągać dobre wyniki dla siebie, a co za tym idzie dla drużyny. Dlatego taka sytuacja jest korzystna dla obu stron. Zobaczymy jednak, co będzie dalej - powiedział Peter Niemeyer.
Zdaniem niemieckiego serwisu, wypowiedzi te nie brzmią, jakby klub był zdeterminowany do zatrzymania Polaka, jednak z drugiej strony nic nie wskazuje na to, by Kownacki miał w najbliższym czasie zmienić otoczenie.
Czytaj także:
- Karol Świderski - syn marnotrawny
- "Córka mnie prześcignie"