Karol Świderski - syn marnotrawny. "Przywitaliśmy go z otwartymi ramionami"

Facebook / Charlotte FC / Na zdjęciu: Karol Świderski
Facebook / Charlotte FC / Na zdjęciu: Karol Świderski

Karolowi Świderskiemu wydawało się, że zostawił za sobą spaloną ziemię. Musiał wrócić do Charlotte FC i już w pierwszym meczu znalazł drogę do siatki. - Jest naszym bohaterem i legendą - uważa Antonio Ramos.

Po dwóch latach, w których był wiodącą postacią Charlotte FC, Karol Świderski za wszelką cenę chciał spróbować swoich sił w czołowej europejskiej lidze. Na początku 2024 roku obchodził swoje 27. urodziny i zdecydował się na półroczne wypożyczenie do Hellasu Werona. Pobyt we Włoszech wyobrażał sobie zupełnie inaczej.

W rundzie wiosennej zanotował 15 występów i zaledwie dwa razy trafił do siatki. Włosi mieli większe oczekiwania wobec reprezentanta Polski. Na rozwinięcie skrzydeł nie pomogły mu m.in. urazy. Na mistrzostwach Europy snajper nie był pierwszym wyborem Michała Probierza, w związku z czym nie zdążył się wyróżnić.

Nie miał innego wyjścia

Hellas miał możliwość transferu definitywnego, aczkolwiek kwota odstępnego przekraczała możliwości finansowe klubu. Nie da się ukryć, że Świderski swoją grą nie przyniósł też zbyt wielu argumentów, żeby wydać na niego sześć milionów euro.

- Na 95 procent wrócę do Europy, bo mnie Charlotte nie chce. Taka prawda. Myślę, że sam spaliłem ten temat, udzielając wielu wywiadów, w których mówiłem, że chciałbym wrócić do Europy. I ich to dotknęło - tłumaczył jeszcze w czerwcu na kanale youtube'owym "Foot Truck".

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Zbigniew Boniek wciąż to ma! Cóż za opanowanie piłki

Oczekiwania rozminęły się z rzeczywistością, bo zabrakło satysfakcjonujących go ofert ze Starego Kontynentu. Choć nie wszystko potoczyło się tak, jak chciał, to trener Dean Smith dał mu kolejną szansę (więcej TUTAJ).

Sytuacja jest o tyle skomplikowana, że Świderski ma obowiązującą umowę z Charlotte FC do końca 2025 roku. Amerykański klub nadal wiąże z nim nadzieje. Kadrowicz musi odbudować swoją reputację po powrocie.

- Karol w Charlotte jest naszym bohaterem i legendą klubu. Wszyscy powitaliśmy go z otwartymi ramionami, ale także rozumiejąc, że może ponownie odejść po sezonie - stwierdził komentator i pracownik klubowych mediów, Antonio Ramos.

Jeśli Świderski będzie systematycznie trafiał do siatki na boiskach Major League Soccer, to niebawem powinien wrócić temat wymarzonego transferu. Przynajmniej do zimy jego sytuacja nie powinna ulec zmianie.

- Tego lata wykluczyłbym jego powrót do Europy. W tym momencie Charlotte czuje się z nim bardzo komfortowo i tak może być aż do następnego okna transferowego. Uważają go za świetne wzmocnienie, mając w pamięci jak grał w MLS - kontynuował nasz rozmówca.

Zaprzeczył własnym słowom

W swoim pierwszym meczu po powrocie Świderski zdobył bramkę z rzutu karnego, a jego drużyna zremisowała 2:2 z Austin FC. Kiedy piłka zatrzepotała w siatce, polskiemu zawodnikowi spadł kamień z serca.

To dobry prognostyk przed kolejnymi meczami. Charlotte FC jest szóstą siłą Konferencji Wschodniej MLS i najprawdopodobniej zapewni sobie miejsce w fazie play-off. Odkąd Świderski wznowił treningi z zespołem, szkoleniowiec ma większy komfort. - Myślę, że Dean Smith postrzega go jako środkowego napastnika, który może grać sam w ataku, a także jako "dziesiątka", jeśli zajdzie taka potrzeba - powiedział Ramos.

- Z tego co widzę, Karol powinien zostać na resztę sezonu i w dużym stopniu przyczynić się do realizacji nadziei Charlotte na dobry występ w fazie play-off. Potem działacze ocenią opcje i spróbują znaleźć dla niego klub w Europie, ale w stu procentach nie wiadomo, co się wydarzy. Raczej nie bez powodu dali mu numer "9" - zastanawia się ekspert.

Sam Świderski sprawia wrażenie, jakby błyskawicznie zmienił optykę na całą sprawę. Po wypowiadał się już w zupełnie innym tonie. Tym razem zapewniał, że kocha klub i wcale nie nosi się z zamiarem odejścia. Piłkarz w kolejnych miesiącach będzie musiał odpowiedzieć sobie na pytanie, czy kontynuowanie kariery za oceanem będzie dla niego najlepszym rozwiązaniem z możliwych.

- Karol ma predyspozycje do gry we Włoszech, Niemczech czy Francji, potrzebuje tylko pełnego sezonu, aby mieć szansę na regularne występy. Nie wykluczam jednak przeniesienia się do Portugalii lub Holandii, gdzie również mógłby być bardzo produktywny - wskazał Antonio Ramos.

Rafał Szymański, WP SportoweFakty

Czytaj więcej:
Karol Świderski zabrał głos ws. przyszłości
Udany powrót Świderskiego do MLS. Polak wpisał się na listę strzelców [WIDEO]

Komentarze (0)