Kilkanaście dni temu "Onet" opublikował artykuł z nowymi doniesieniami na temat dyplomów (tytuły licencjata i magistra), jakie Robert Lewandowski miał uzyskać w Wyższej Szkole Edukacji Zdrowotnej i Nauk Społecznych (WSEZiNS) w Łodzi.
Powodem była wypowiedź dr Barbary Mrozińskiej, socjolożki z Łodzi, która na platformie X zamieściła wpis o następującej treści. "Robert Lewandowski kupił dyplom w prywatnej uczelni w Łodzi. Piszę to z całą odpowiedzialnością, bo 'zdał' u mnie dwa egzaminy. O wszystkim dowiedziałam się w czasie przesłuchania jako świadek w tej obrzydliwej sprawie" - napisała Mrozińska.
O tzw. aferze dyplomowej, w którą mieli być zamieszani także inni polscy piłkarze, pisaliśmy już w 2021 roku (więcej TUTAJ>>).
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Niesamowite trafienie. Takie bramki zdarzają się naprawdę bardzo rzadko
WP SportoweFakty uzyskały komentarz z otoczenia Roberta Lewandowskiego. - Na tym etapie możemy tylko potwierdzić, że otrzymaliśmy informację od Prokuratury Okręgowej w Gdańsku, że Robert Lewandowski będzie przesłuchany w charakterze świadka w sprawie. Jesteśmy na etapie ustalania terminu i chcemy, aby stało się to w miarę możliwości szybko. Po przesłuchaniu będziemy mogli się szerzej wypowiedzieć - poinformowano nas. - Nie mamy nic do ukrycia, ale chcemy zachować formalną ścieżkę i najpierw odpowiedzieć na pytania prokuratury - dodano (więcej TUTAJ>>).
Głos w tej sprawie zabrał we wtorek minister nauki i szkolnictwa wyższego Dariusz Wieczorek, który gościł w programie "Tłit" Wirtualnej Polski.
- Trudno powiedzieć, czy brał w tym udział. Nie badaliśmy tej sprawy, bo Robert Lewandowski ma inne dyplomy (zdobył tytuł magistra w Wyższej Szkole Edukacji w Sporcie w Warszawie - przyp. red.). Z tego powinien wynikać jeden wniosek, również dla młodych ludzi, żeby uważać, na jaką uczelnię się idzie. Czysto teoretycznie można sobie wyobrazić, że na prywatną uczelnię przychodzi wielka gwiazda i mówią: "No nie, to on nawet nie musi zdawać tych egzaminów, trzeba mu szybko dyplom dać. Bo marketingowo powiedzenie, że Robert Lewandowski ukończył naszą uczelnię jest super". I może tak się stało - zastanawiał się Wieczorek.
Prowadzący program "Tłit" Patryk Michalski podsunął ministrowi pewien zaskakujący pomysł.
- Może powinien pan zaprosić Roberta Lewandowskiego i przeprowadzić taką akcję. Skoro ma inny dyplom, ma się czym pochwalić, to może niech jego historia będzie przestrogą, a on sam niech nie chowa się za tym, tylko niech popłynie coś pozytywnego z tej sytuacji? - zagadnął polityka Michalski.
Dariusz Wieczorek wykazał tym zainteresowanie.
- To ciekawy pomysł, może będzie warto spróbować coś takiego zrobić - odparł Wieczorek. -Zaprosi pan, napisze pan do Roberta Lewandowskiego? - drążył dziennikarz. - Możemy spróbować. Nie wiem na razie, jak to zrobić, ale możemy spróbować - zakończył temat minister nauki i szkolnictwa wyższego.
Zobacz wypowiedź ministra w programie "Tłit" (od 21:30)
Czytaj także: Lewandowski złożył odważną deklarację przed sezonem. "Jestem przekonany"