22-letni golkiper urodzony w Częstochowie latem wrócił z kilkumiesięcznego wypożyczenia z Wisły Kraków do klubu MLS San Jose Earthquakes. Z Białą Gwiazdą trenował pięć tygodni. W czwartek rano jednak klub z Krakowa poinformował o rozwiązaniu kontraktu z zawodnikiem za porozumieniem stron.
I niemal od razu po tej informacji, nowym nabytkiem pochwalił się Widzew Łódź. Najpierw, jak zwykle w formie rebusu, a później już karta została odsłonięta. Mikołaj Biegański podpisał kontrakt obowiązujący do końca czerwca 2026 roku.
- Cieszę się, że mogę dołączyć do Widzewa, do wielkiego klubu. Emocje są pozytywne, nie mogę się doczekać pracy. Wiem, jaka jest moja pozycja i rola w drużynie. Będę pracował najlepiej jak potrafię i czekał na swoją szansę - deklaruje bramkarz w pierwszym wywiadzie dla klubowej telewizji.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zabawa Lewandowskiego na treningu. Co za technika!
A ma z kim rywalizować o miejsce w składzie, bo aktualnie numerem jeden w bramce ekipy trenera Daniela Myśliwca jest oczywiście Rafał Gikiewicz, a w kadrze jest jeszcze Jan Krzywański.
- Rozmawiałem z dyrektorem Wichniarkiem i trenerem Myśliwcem. Wiem, w jakiej roli wchodzę do klubu. Nie da się ukryć, że Rafał jest bardzo dobrym bramkarzem i jest numerem jeden. Piłka jest nieprzewidywalna, może wydarzyć się kontuzja lub czerwona kartka, czego nikomu nie życzę - przyznał Biegański.
Nowy gracz RTS był powoływany do młodzieżowych reprezentacji Polski na poziomie U-16, U-17, U-20 oraz U-21. Na poziomie seniorskim też już rozegrał wiele meczów.
- Nie chcę mówić o swoich atutach, chcę je pokazać na boisku. Na pewno jestem doświadczony jak na swój wiek, spotkań w seniorach mam blisko 150 i jest to duży atut. Znam granie w wielkim klubie, liczę, że meczów w Widzewie też będzie sporo - dodał.
W najbliższym starciu ligowym widzewiacy zagrają w niedzielę u siebie ze Śląskiem Wrocław w niedzielę, 11 sierpnia o 20:15.
Czytaj też: Nie zagrał ani razu. Pechowiec wypożyczony z Widzewa