Daniel Myśliwiec i cały Widzew Łódź "chce dokładać małą łyżeczką"

PAP / Marian Zubrzycki / Na zdjęciu: trener Daniel Myśliwiec
PAP / Marian Zubrzycki / Na zdjęciu: trener Daniel Myśliwiec

- Wychodzę z założenia, że jeśli idzie nieźle, to nie ma sensu kombinować, tylko robić swoje - zapowiada przed starciem ze Śląskiem Wrocław w 4. kolejce PKO Ekstraklasy trener Widzewa Łódź Daniel Myśliwiec.

Łodzianie po trzech kolejkach zajmowali pozycję wicelidera rozgrywek. Na koncie mają kolejno remis w Mielcu ze Stalą 1:1, wygraną u siebie z Lechem Poznań 2:1 i wyjazdowy triumf z Cracovią 3:1. Jak zespół wygląda fizycznie?

- Myślę, że kilku graczy, którzy do tej pory nie zaliczyli 90 minut, mogło czuć pewien dyskomfort, ale jako drużyna nie mamy z tym żadnych problemów. Widać oczywiście, że na pierwszych treningach precyzja czy skuteczność były niższe niż standardowo, jednak to nie będzie kłopotem. Jeżeli piłkarz dobrze pracuje, to rzadko będzie odczuwał świeżość - powiedział na konferencji prasowej trener Daniel Myśliwiec.

Coraz częściej widać na boisku, że to Widzew Łódź dyktuje warunki gry i narzuca swój styl gry. Według szkoleniowca to dobrze, ale jest jeszcze nad czym pracować.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Thierry Henry dał popis! Zobacz szalony taniec trenera Francji

- Nasza tożsamość jest widoczna i to najważniejsze, ale praca z drużyną nigdy się nie kończy, bo zawsze są elementy do poprawy. W pierwszym meczu zabrakło nam szybkości decyzji, w drugim zarządzania intensywnością w pressingu i skuteczności, w trzecim podejmowaliśmy nieoptymalne decyzje w budowie akcji, które spowodowały, że spotkanie mogło się dla nas skomplikować. Coraz mocniej jednak zaznaczamy, w jaki sposób chcemy grać, nasz pressing przynosi wymierne efekty i to napędza cały zespół - zaznacza trener czerwono-biało-czerwonych.

W niedzielę w Łodzi widzewiacy zmierzą się ze Śląskiem Wrocław, który walkę w PKO Ekstraklasie łączy z grą w eliminacjach Ligi Konferencji. W czwartek ekipa Jacka Magiery przegrała na wyjeździe z FC Sankt Gallen 0:2.

- W rundzie wiosennej graliśmy ze Śląskiem po 120-minutowym meczu z Wisłą, w dodatku mając problemy kadrowe. Wtedy przed konferencją trener Magiera mówił, że poważne drużyny, które chcą grać w europejskich pucharach, nie muszą przekładać spotkań. Zakładam, że w drugą stronę wygląda to tak samo i to nie jest handicap - uważa Myśliwiec.

Kto jest faworytem? Teoretycznie wrocławianie jako wicemistrzowie Polski. Z drugiej strony do Widzew gra u siebie i nie zamierza zadowalać się remisem.

- Musimy koncentrować się na tym, jakie mechanizmy chcemy wypracować. W pierwszym meczu nie było ich widać, w drugim i trzecim było o wiele lepiej. Nie możemy szukać inspiracji wśród innych drużyn, tylko grać po swojemu. Nie będziemy zbierać profitów za fajne pomysły, tylko za skuteczne. Chcemy dokładać małą łyżeczką, a nie zachłysnąć się tym, że po trzech kolejkach mamy siedem punktów - zobrazował trener łódzkiej drużyny.

A kto wyjdzie na boisko? W ostatnim meczu błysnął choćby Antoni Klimek, który wszedł z ławki i popisał się asystą.

- Wychodzę z założenia, że jeśli idzie nieźle, to nie ma sensu kombinować, tylko robić swoje. Odbyłem w piątek fajną rozmowę, która utwierdziła mnie w przekonaniu, jak wiele profesjonalizmu jest w tej szatni. Każdy rozumie sytuację, że to nie jest sport indywidualny, a własne oczekiwania nie mogą brać góry nad oczekiwaniami drużyny. Jeśli ktoś straci cierpliwość w trzeciej kolejce, to być może jego podejście nie jest optymalne - przyznał Daniel Myśliwiec.

Mecz Widzew Łódź - Śląsk Wrocław rozpocznie się w niedzielę, 11 sierpnia o 20:15. Relacja na żywo w WP SportoweFakty.

Czytaj także: Puszcza Niepołomice chce sprawić sensację. "Nie ma rzeczy niemożliwych"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty