Niedzielny mecz w Gdańsku miał różne fazy. Najpierw lepiej wyglądało Zagłębie, później do głosu doszła Lechia. Gospodarze byli jednak bardzo nieskuteczni.
Tomas Bobcek strzelił co prawda jednego gola, ale gdyby był bardziej skuteczny, to spotkanie skończyłby z hat-trickiem.
- To dla mnie bardzo ważna bramka, pierwsza w Ekstraklasie, w dodatku przed własnymi kibicami. Nie jestem jednak do końca szczęśliwy, bo nie wygraliśmy - mówił Bobcek po meczu.
Nie wykorzystał m.in. sytuacji na zdjęciu poniżej.
- Dominik Piła dał mi bardzo dobre dośrodkowanie. Nie było to łatwe podanie, ale jestem świadomy, że z tego musi być bramka - kajał się Słowak.
W drugiej połowie zdobył co prawda dwie bramki, ale jedna nie została uznana z uwagi na minimalnego spalonego. - Gdybyśmy zdobyli trzy punkty, to patrzyłbym inaczej na te sytuacje. Mogłem zamknąć ten mecz i nie byłoby tych rozmów - mówił Bobcek.
Fakty są jednak takie, że Zagłębie doprowadziło do remisu. Po czterech kolejkach Lechia ma dwa zdobyte punkty na dwanaście możliwych. Trochę mało. - Zgadzam się, mało. Musimy walczyć o każdy punkt w tej lidze. Mam nadzieję, że w kolejnych meczach będziemy lepiej punktować - przyznał.
Po meczu w szatni Lechii nie było śpiewów i tańców. - Nie była to wesoła atmosfera, bo chcieliśmy wygrać, a to się nie udało - podsumował Bobcek.
Tomasz Galiński, WP SportoweFakty
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Można oglądać bez końca. Bramka stadiony świata
CZYTAJ TAKŻE:
Jeden z liderów odejdzie z Lechii Gdańsk? Mamy najnowsze informacje
Waldemar Fornalik oszczędził młodzieżowca mimo paru błędów. "To jest wkalkulowane"