Legia Warszawa dwa razy wychodziła na prowadzenie w zremisowanym 2:2 meczu z Puszczą Niepołomice, ale w obu przypadkach nie utrzymała przewagi. Na pierwszego gola Ryoyi Morishity wcześnie odpowiedział z rzutu karnego Artur Craciun. Z kolei ripostą na trafienie Blaza Kramera była ustalająca wynik bramka Jakova Blagaicia. Po przerwie ani gospodarzom, ani gościom nie udało się rozstrzygnąć meczu.
- Jeżeli chcecie dobrej piłki, a graliśmy na boisku, które było dwa razy dłuższe niż powinno i nie zostało podlane, mimo że było 30 stopni, to w takich warunkach jest to niemożliwe. Na takich boiskach nie można grać szybko i z pierwszej piłki. Przynajmniej latem muszą być jakieś wymagania co do murawy - mówi Goncalo Feio na konferencji prasowej. Nie był to jedyny zarzut trenera Legii.
- Słaba druga połowa wynikła z tego, że nie było w niej gry. Nie da się rozpędzić, jeżeli rzeczywisty czas gry jest jaki jest, a piłka jest częściej w powietrzu niż na ziemi. Powinniśmy dominować jakością, ale to nie wyglądało jak futbol. Jest mi przykro, bo ludzie muszą to oglądać i ja też, bo muszę zrobić analizę spotkania - dodaje Feio.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gola zapamięta do końca życia. Co tam się stało?!
Legia i tak miała szczęście, że wróci z punktem z Krakowa. W drugiej połowie lepszą szansę na decydującego gola miała Puszcza, ale Jin-hyun Lee nie pokonał strzałem z rzutu karnego Kacpra Tobiasza.
- Kto jest winny? Ja jestem winny. W naszym klubie jest kultura szukania winnych, a to do niczego nie prowadzi. Jak przegramy, jesteśmy najgorsi, a jak wygramy, to najlepsi. A tak nie jest. Wszyscy chcą, żebyśmy wygrywali 5:0, ale przeciwnik też pracuje, ma swój plan i ma prawo tak grać. Na terenie Puszczy nikt od dawna nie wygrał i to nie jest przypadek. U nas kultura jest taka, że sami zabijamy zawodników. Wy non stop szukacie krwi - rozprawia Goncalo Feio.
Do tematu boiska odniósł się również Tomasz Tułacz, trener Puszczy. Goncalo Feio nie był zresztą pierwszym szkoleniowcem gości, który podniósł ten problem.
- Wynajmujemy stadion Cracovii i korzystamy z gościnności. Bardzo trudno mi odnieść się do słów trenera Feio. Chciałbym, żeby nie brał tego do siebie, ale ja nie odpowiadam za podlewanie i koszenie trawy. Stadion i boisko były takie same dla obu drużyn. Trudno, każdy ma własne zdanie - cytuje wypowiedź Tomasza Tułacza portal legionisci.com.
Czytaj także: Pogoń Szczecin podjęła decyzję w sprawie bramkarza
Czytaj także: Był jedną nogą w Ekstraklasie, celuje w awans. "Żona jest z Kenii i wierzy w przeznaczenie"