Niekorzystny wynik na własnym boisku (przegrana 0:1), wyjazd do Norwegii, sztuczna murawa. Sytuacja Jagiellonii Białystok przed pierwszym gwizdkiem w rewanżu z FK Bodo/Glimt była nie do pozazdroszczenia.
Ale to nie zraziło mistrzów Polski. Rewanż zaczął się z ich perspektywy wprost idealnie. Jagiellonia ruszyła odważnie i już w 4. minucie objęła prowadzenie.
Najpierw z ostrego kąta strzelał Afimico Pululu, bramkarz odbił piłkę i... nastąpiło totalne zamieszanie w polu karnym. Jesus Imaz z kilku metrów uderzył w poprzeczkę, ale futbolówka odbiła się od zdezorientowanego Patricka Berga i wpadła do siatki.
Zobacz gola dla Jagielonii:
Niestety to by było na tyle z pozytywów. Im dalej w mecz, tym Jagiellonia broniła się coraz głębiej i w końcu została za to skarcona. Najpierw kapitalny strzał zza pola karnego oddał Sondre Brunstad Fet, a po czterech minutach prowadzenie gospodarzom dał Isak Dybvik Maatta.
Zobacz dwie bramki dla Bodo/Glimt:
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Można oglądać bez końca. Bramka stadiony świata
CZYTAJ TAKŻE:
Tyle Wisła zapłaciła za Rodado. Szok!
Kolejny Ukrainiec w Lechii Gdańsk. "Jesteśmy zaszczyceni"