Pierwsze miejsce w PKO Ekstraklasie, wyeliminowanie Broendby w III rundzie eliminacji Ligi Konferencji Europy, dzięki czemu Legia Warszawa jest na najlepszej drodze do fazy ligowej tych rozgrywek.
Został jeden krok. A w zasadzie dwa, bo mecz i rewanż z Dritą Gnjilane w IV rundzie eliminacji. Na papierze stołeczny zespół jest zdecydowanym faworytem i spora część kibiców już teraz widzi Legię w Europie jesienią, ale trener Goncalo Feio tonuje nastroje.
- Jeżeli ktoś spodziewa się spacerku, to ja od razu mówię, że tak nie będzie. Drita jest zupełnie inną drużyną niż Caernarfon Town. Przypomnę, że w ostatnich latach potrafili zremisować z Feyenoordem czy Viktorią Pilzno, a to mówi samo za siebie - mówił trener Feio na konferencji prasowej.
- Oczywiście gramy u siebie i chcemy wygrać w dobrym stylu i ustawić się w lepszej sytuacji w dwumeczu. Najlepiej jeśli będziemy przemawiać na boisku, a nie tutaj na konferencji prasowej - przyznał Portugalczyk.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Można oglądać bez końca. Bramka stadiony świata
Lider z przypadku
Dość nieoczekiwanie pierwszoplanową postacią w Legii w ostatnich tygodniach stał się Blaz Kramer. Słoweniec błyszczy formą, a jego liczby robią wrażenie (4 gole i 4 asysty w ośmiu meczach).
A przecież... w połowie lipca Kramer był więcej niż jedną nogą zawodnikiem tureckiego Konyasporu. Kluby się porozumiały, Kramer ustalił warunki indywidualnego kontraktu i udał się na testy medyczne. Wydawało się, że sprawa jest przesądzona, a tymczasem w ostatniej chwili piłkarz i jego agent zaczęli zmieniać warunki umowy i Turcy podziękowali.
Legia miała zarobić 500 tys. euro, ale po dobrych ostatnich tygodniach trudno nie odnieść wrażenia, że cena za Kramera wzrosła.
- Forma Blaza jest wynikiem szeregu różnych rzeczy. Przede wszystkim do ostatniego dnia uczestniczył w przygotowaniach, grał w sparingach. Wszyscy odbierali go jako członka drużyny. Tak samo było powrocie. Od pierwszego dnia został przyjęty jak swój człowiek. Pokazał bardzo dobre nastawienie mentalne, wyrzucił z głowy całą historię i jest skupiony na Legii - tłumaczy trener Feio.
- Sporo nam pomógł w ostatnich tygodniach, natomiast należy pamiętać o pracy całej drużyny. Gdyby drużyna nie stworzyła mu warunków, to też by tego nie było. Piłka nożna jest sportem zespołowym i zazwyczaj gdy w drużynie jest dobrze, to różne indywidualności są w stanie pokazać najlepszą wersję siebie - przyznał szkoleniowiec Legii.
Początek meczu Legia Warszawa - Drita Gnjilane w czwartek o godz. 18.