Cercle Brugge wyżej od Spartaka Trnava. Moskal: Uniknąć straty głupiej bramki

PAP / Art Service / Na zdjęciu: Kazimierz Moskal
PAP / Art Service / Na zdjęciu: Kazimierz Moskal

- Cercle Brugge chce iść mocno do pressingu, ale stara się grać prostymi środkami. To zespół fizyczny, który potrafi mocno pracować przez 90 minut - mówi trener Wisły Kraków Kazimierz Moskal przed kolejnym meczem eliminacji Ligi Konferencji Europy.

Piłkarze Wisły Kraków nie mieli zbyt dużo czasu, by roztrząsać poniedziałkowy mecz z Arką Gdynia. "Biała Gwiazda" prowadziła już 2:0, ale w drugiej połowie mocno się pogubiła i ostatecznie zdobyła tylko punkt, a Wiktor Biedrzycki został ukarany kolejną w tym sezonie czerwoną kartką.

- W ostatnim meczu emocje były duże, nie tylko na boisku, ale też później w szatni, czy na drugi dzień rano podczas analizy. Na szczęście mamy następny mecz i trzeba się na tym skupić - powiedział trener Kazimierz Moskal podczas konferencji prasowej.

Istotnie, przed Wisłą pierwsze spotkanie IV rundy eliminacji Ligi Konferencji Europy z Cercle Brugge. Po wyeliminowaniu Spartaka Trnava przyszedł czas na przedstawiciela belgijskiej ekstraklasy. Mimo iż Cercle nie jest potentatem w Belgii, to i tak wygląda na zespół znacznie lepszy od Wisły.

- Cercle chce iść mocno do pressingu, ale stara się grać prostymi środkami. To zespół fizyczny, który potrafi mocno pracować przez 90 minut. Jeśli miałbym gdzieś ich umiejscowić, to na pewno byliby wyżej od Spartaka Trnava, to nie ulega wątpliwości. W porównaniu z Rapidem Wiedeń mam mały kłopot. Rapid jest bardziej jakościowy piłkarsko, ale czasami nie tylko to decyduje o sile zespołu. Zobaczymy. Jesteśmy przygotowani na ciężką walkę - podkreślił trener Moskal.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Można oglądać bez końca. Bramka stadiony świata

Tydzień temu Wisła zagrała najlepszy mecz od momentu, gdy Moskal wrócił na ławkę tego zespołu, co zresztą przyznał on sam. Problem Wisły polega jednak na tym, że w wielu spotkaniach sama podłącza rywala do prądu, podaje mu tlen. Nie inaczej było ze Spartakiem, który w dogrywce bardzo łatwo zdobył bramkę. Kiepski scenariusz powtórzył się też we wspomnianym już meczu z Arką.

- Mówi się, że piłka nożna polega na strzelaniu goli. Ja bym to trochę odwrócił i powiedział, że piłka nożna polega też na tym, żeby nie tracić bramek. Musimy zagrać odpowiedzialnie jako zespół i uniknąć straty głupiej bramki. Oczywiście są sytuacje, kiedy nie da się tego zrobić, bo przeciwnik jest na tyle dobry albo wejdzie takie uderzenie, po którym żadna obrona by temu nie sprostała. Patrząc na ostatni mecz z Arką, czy wracając do Spartaka, musimy być czujni w każdym momencie i takich sytuacji unikać - powiedział Moskal.

Trener Wisły nie był zbyt wylewny, natomiast potwierdził to, czego można było się domyślać. Bramkarzem w lidze jest Anton Cziczkan, natomiast w meczach pucharowych bronić będzie Kamil Broda. - Nie będziemy ściemniać - przyznał.

Początek meczu Wisła Kraków - Cercle Brugge w czwartek o godz. 20.30.

Komentarze (0)