Znakomicie nowy sezon rozpoczął Robert Lewandowski. Napastnik FC Barcelony, do której dołączył latem 2022 roku, w 1. kolejce hiszpańskiej La Ligi zanotował dublet, który przyczynił się do wyjazdowego triumfu nad Valencią CF (2:1).
W 2. kolejce Barca rozegrała pierwsze domowe spotkanie. Jej przeciwnikiem był Athletic Bilbao i w tym pojedynku "Lewy" również zapisał się na liście strzelców.
Po pierwszej połowie rywalizacji był remis (1:1). Barcelonie prowadzenie dał Lamine Yamal, ale przed przerwą rzut karny wykorzystał Oihan Sancet. Trzecia bramka w tym spotkaniu padła w 75. minucie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Lewandowski sprawdził się z kolegą. Tylko spójrz
Gospodarze przeprowadzili akcję lewym skrzydłem. Raphinha wypatrzył wchodzącego w pole karne Pedriego i posłał do niego piłkę. Hiszpan próbował dograć ją do kolegi z drużyny i wówczas interweniował golkiper gości Alex Padilla. Futbolówka trafiła prosto pod nogi Lewandowskiego, który wykończył akcję strzałem z lewej nogi.
- Padilla musi wiedzieć, że na takim poziomie trzeba grać perfekcyjnie do końca, do ostatniej minuty, bo w każdej chwili twój błąd ktoś może bezlitośnie wykorzystać, a Lewandowski w takich sytuacjach nie wybacza - powiedział komentujący to spotkanie Mateusz Święcicki z Eleven Sports.
Tym samym Polak w końcu miał powody do zadowolenia. Wcześniej bowiem piłka po jego strzałach dwukrotnie trafiła w słupek. W drugim meczu z rzędu został bohaterem Barcelony, która utrzymała prowadzenie do końca.
Przeczytaj także:
Arsenal przetrwał i był bezlitosny. Hit Premier League nie rozczarował