Rzadko się zdarza, aby o transferze we włoskiej Serie D (czwarty poziom rozgrywkowy) było głośno w mediach na całym świecie. Szczególnie że jego bohaterem nie jest żadna gwiazda futbolu. Mowa bowiem o Felipe Bergoglio.
20-latek podpisał kontrakt ze Sportingiem Trestina. Nazwisko brzmi znajomo i nie ma w tym żadnego przypadku. Felipe jest bowiem powiązany z papieżem Franciszkiem, który naprawdę nazywa się Jorge Mario Bergoglio.
Młody piłkarz jest dalekim kuzynem papieża Franciszka. Występuje na środku obrony i na razie regularnie gra w meczach sparingowych. Pochodzi z Argentyny, a do Włoch przyjechał w 2023 roku, o czym zawsze marzył.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Neymar wraca do gry. Odbył wyjątkowy trening
- Koledzy często proszą mnie o błogosławieństwo przed meczem. Zdarza się to również wtedy, gdy doznają kontuzji. Już się do tego przyzwyczaiłem - mówi Bergoglio.
Co ciekawe, w przeszłości krążyły plotki, że papież Franciszek jest jego dziadkiem. To oczywiście niemożliwe, a nieprawdziwe informacje wzięły się z tego, że jego ojciec nazywa się dokładnie tak samo jak papież. Co jednak ciekawe, to 20-latek jeszcze nie miał okazji spotkać się z nim osobiście.
- W ciągu najbliższych kilku miesięcy planuję z siostrą udać się do Rzymu, by spotkać się z papieżem osobiście. Nie mogę się doczekać i z pewnością wywoła to wielkie emocje. Mój ojciec powiedział mi, że papież Franciszek często o nas pyta. To zrozumiałe, biorąc pod uwagę jego miłość do piłki nożnej - dodaje Felipe.
Papież Franciszek w młodości też grał w piłkę, ale wielkiej kariery nie zrobił. Jego ulubionym klubem jest argentyńskim San Lorenzo i nawet posiada kartę kibica tej drużyny.
To nie żart. Spójrz, co Polacy sprezentowali papieżowi Franciszkowi >>
Papież Franciszek zaniepokojony. Zaapelował do świata piłkarskiego >>